Prezydent Andrzej Duda w wywiadzie dla "Super Expressu" opowiedział o kulisach swojej niedawnej rozmowy z Donaldem Tuskiem. Politycy spotkali się przy okazji obrad Zgromadzenia Ogólnego ONZ w Nowym Jorku. Uwagę dziennikarzy zwrócił fakt, że nie tylko siedzieli obok siebie, ale też wyglądali na rozbawionych.
Duda ocenił, że "to nie jest normalne", że jego rozmowa z Tuskiem wzbudziła aż takie zainteresowanie.
Rozmowa wynikała z kolejności wystąpień w czasie posiedzenia, w którym obaj braliśmy udział. Posadzono nas obok siebie, rozmawialiśmy jak człowiek z człowiekiem - tłumaczył prezydent w wywiadzie dla "SE". Nie powiem, że jesteśmy kolegami, ale z panem Tuskiem znamy się od dawna. To była normalna rozmowa, ale nie rozmawialiśmy o polityce, tylko o sprawach życiowych - dodał.
Dopytywany, co ich tak rozbawiło, Duda odpowiedział, że trudno to tak "dokładnie odtworzyć".
Zażartowałem a propos ewentualnej drugiej kadencji. Powiedziałem, że ja nie jestem tak pewny swego jak prezydent Komorowski i ja swojego mieszkania nie wynająłem nikomu na 10 lat! To chyba to nas tak rozbawiło... - relacjonował prezydent.
(mn)