Polski rząd szykuje zmiany w oświacie. Rada Ministrów przyjęła projekt, który zakłada m.in. przedłużenie odstąpienia od warunku uzyskania 30 proc. punktów możliwych do uzyskania z jednego wybranego przedmiotu dodatkowego na egzaminie maturalnym. W przepisach znalazło się także coś, co ma pomóc odciążyć uczniowskie plecaki.

REKLAMA

Rządowy projekt ma dokonać zmian w trzech ustawach - o systemie oświaty, o systemie informacji oświatowej i w prawie oświatowym.

Propozycje zakładają np. wprowadzenie zmian dotyczących przeprowadzania egzaminów zewnętrznych - egzaminu maturalnego oraz egzaminu zawodowego.

Przedłużone zostanie odstąpienie od warunku uzyskania 30 proc. punktów możliwych do uzyskania z jednego wybranego przedmiotu dodatkowego na egzaminie maturalnym. Rozwiązanie ma obowiązywać w latach szkolnych 2024/2025, 2025/2026 i 2026/2027. Funkcjonujące przepisy zakładają, że uczniowie zdający maturę muszą przystąpić do egzaminu z jednego przedmiotu na poziomie rozszerzonym. Próg zdawalności jest określony na poziomie 30 proc. Rządowe przepisy idą w tym kontekście uczniom na rękę. Wszyscy się ucieszyli - usłyszał od uczniów trójmiejski reporter RMF FM Stanisław Pawłowski.

Z reguły to wyniki są o wiele wyższe niż przewidywany próg 30-procentowy. Dlatego z perspektywy naszej społeczności szkolnej myślę, że to jest żadna różnica dla naszych maturzystów - mówi RMF FM Dorota Suchacz, dyrektor II LO w Gdańsku.

Na pewno dzięki temu mogą być mniej zestresowani w momencie, kiedy podchodzą do samego egzaminu, ale i tak ich wiedza mocno wykracza poza ten limit. Może rzeczywiście niektórzy czują się mniej spięci i spokojniej piszą, wiedząc, że są w stanie napisać na o wiele lepiej, a nie ma presji wyniku tego minimum, które muszą osiągnąć - dodaje Suchacz.

Zdecydowanie mniej stresu. Niby te 30 proc. to nie jest dużo, ale zawsze w głowie nie trzeba myśleć o tym, że mamy taki próg i możemy przez to nie zdać matury - mówi jedna z maturzystek z II LO w Gdańsku.

Brak tego progu 30 proc. nam ujmuje trochę stres. Są ludzie, którzy mówią, że matura będzie ciężka, ale myślę, że nie warto się stresować na zapas - dodaje inna.

W przeprowadzaniu egzaminów zewnętrznych mają pomagać osoby powołane na dwa nowe stanowiska - egzaminatora-weryfikatora, który sprawdzi egzamin drugi raz, a także operatora pracowni informatycznej.

Sprzęt dla cukrzyków, lżejsze plecaki i egzaminy językowe

Proponowane zmiany obejmą również salę egzaminacyjną. Wnieść będzie można urządzenie telekomunikacyjne wyposażone w aplikację monitorującą stan zdrowia osoby zdającej, taką jak np. system stałego monitorowani glikemii dla uczniów z cukrzycą.

Wydawcy będą musieli zapewnić cyfrowe odzwierciedlenia wszystkich podręczników dopuszczonych do użytku szkolnego w postaci papierowej (także tych sprzed przed 1 stycznia 2020 r.). Zdaniem twórców regulacji rozwiązanie pozwoli odciążyć tornistry uczniów.

Projekt ustawy zmienia również warunki dopuszczania programów nauczania do użytku w szkole. W przypadku, kiedy program wychowania przedszkolnego i programy nauczania do danych zajęć edukacyjnych obejmują treści wykraczające poza zakres ustalony w odpowiedniej podstawie programowej - wymagane będzie wyraźne zaznaczenie tych treści w programie nauczania, dopuszczonym do użytku szkolnego przez dyrektorów szkół. Chodzi o to, aby nie przeładowywać szkolnych zestawów programów nauczania.

Poza tym w projekcie przewiduje się wprowadzenie możliwości wyboru dowolnego języka obcego nowożytnego zdawanego jako przedmiot obowiązkowy na maturze. Natomiast w przypadku absolwentów oddziałów i szkół dwujęzycznych projekt zobowiązuje ich do przystępowania do egzaminu maturalnego z przedmiotu dodatkowego z tego języka obcego nowożytnego na poziomie dwujęzycznym, którego uczyli się w szkole lub oddziale dwujęzycznym.

Przewidziane w projekcie zmiany mają wejść w życie 14 dni od ogłoszenia nowelizacji z wyjątkiem tych, które będą obowiązywały od początku nowego roku szkolnego 2025/2026.

Więcej informacji na temat planowanych zmian znajdziecie TUTAJ.

Dwa nowe przedmioty

Ministerstwo Edukacji Narodowej przygotowało projekty rozporządzeń zmieniających podstawę programową kształcenia ogólnego w szkołach podstawowych i ponadpodstawowych, które wprowadzają do szkół podstawowych nowy przedmiot edukacja zdrowotna, a do szkół ponadpodstawowych: edukację obywatelską i edukację zdrowotną.

Edukacja obywatelska będzie realizowana od 1 września 2025 roku w liceum ogólnokształcącym, technikum oraz branżowej szkole I stopnia. Będą mogli uczyć jej pedagodzy, którzy nauczają dziś historii czy wiedzy o społeczeństwie.

Edukacja zdrowotna również ma ruszyć od 1 września 2025 r. Przedmiot będzie mógł być nauczany przez nauczycieli biologii, wychowania fizycznego, wychowania do życia w rodzinie, psychologów oraz przez nauczycieli, którzy ukończyli studia lub studia podyplomowe w zakresie edukacji zdrowotnej i posiadają przygotowanie pedagogiczne.

Z projektu MEN wynika, że - w zależności od wieku - edukacja zdrowotna będzie dotyczyła m.in. tego, czym są ruchy antyszczepionkowe i jak rozpoznać dezinformację o szczepieniach; jakie są metody antykoncepcji, czym różni się naprotechnologia od in vitro i jakie są zagrożenia związane z różnymi aspektami seksualności. Edukacja zdrowotna ma zastąpić wychowanie do życia w rodzinie.

Ministerialne propozycje trafiły do opiniowania.