Znalazł się dron, zagubiony w okolicy poligonu drawskiego w Zachodniopomorskiem. Bezzałogowy samolot obserwacyjny odnaleźli żołnierze, którzy od tygodnia przeczesywali rejon, gdzie maszyna mogła spaść – dowiedziała się nasza reporterka Aneta Łuczkowska.
Bezzałogowiec Fly Eye, czyli Oko Muchy, nad którym żołnierze stracili kontrolę odnalazł się w okolicach wsi Ciosaniec, na północy Wielkopolski. Przeleciał niespełna 15 kilometrów. W maszynie doszło do awarii silnika, dronem nie dało się sterować z ziemi, wysiadło też zasilanie, a więc samolot nie nadawał sygnału GPS.
Wiadomo było, że poleciał w kierunku Bornego Sulinowa i Szczecinka. To trudne tereny, porośnięte lasami, pełne bagien i jezior. Na szczęście dla wojska nie sprawdził się czarny scenariusz i maszyna nie wpadła do wody. Żołnierze ustalili kierunek, w którym maszyna odleciała, kierunek i prędkość wiatru, i wyznaczyli obszar, gdzie samolot mógł spaść. Potem tyralierą, kilometr po kilometrze przeszukali obszar. Zaginiony samolot udało się wypatrzyć z pokładu śmigłowca. Fly Eye spadł w lesie. Teraz trafi na przegląd, trzeba ustalić, dlaczego samolot się zepsuł i czy jeszcze da się go naprawić.
Dron Fly Eye wart jest ok. 100 tys. złotych.
(j.)