Za 3 tygodnie pierwszy października, czyli rozpoczęcie roku akademickiego. Dla studentów to oznacza koniec laby i wypoczynku a rozpoczęcie nauki i - w przypadku niektórych - pracy. Nie od dziś wiadomo, że studiowanie nie jest ani proste, ani tanie. Jak wynika z najnowszych danych, około półtora tysiąca studentów rocznie sięga po państwowy kredyt studencki.

REKLAMA

Kredyt studencki to wciąż mało popularne, ale za to bardzo pomocne narzędzie, które może umożliwić naukę uniwersytecką tym młodym ludziom, których normalnie nie byłoby na to stać.

Ile można pożyczyć w ramach kredytu studenckiego?

Państwowe kredyty studenckie działają na zasadzie czegoś, co można by nazwać pożyczką stypendialną.

Jak informuje dziennikarz RMF FM Krzysztof Berenda, student może w ramach takiego kredytu otrzymywać od 400 do 1000 złotych miesięcznie.

To pieniądze, które przeznaczy na przykład na pokój, mieszkanie albo akademik. Jest to korzystna finansowo opcja, bo ma preferencyjnie oprocentowanie.

Co ważne, spłacanie takiego kredytu młody człowiek zacznie dopiero 2 lata po ukończeniu studiów, a jeżeli ukończy naukę w gronie 10 proc. najlepszych studentów, to państwo umorzy mu aż połowę zobowiązania.

Gdy natomiast ktoś będzie w wyjątkowo trudnej sytuacji materialnej, to minister może umorzyć nawet i cały kredyt.

Jak złożyć wniosek o kredyt studencki?

Wniosek o kredyt studencki można składać w dowolnym momencie.

Można to zrobić w banku PKO BP, Pekao SA albo w Bankach Polskiej Spółdzielczości.

Jest jednak jeden warunek - dochód na osobę w rodzinie nie może przekraczać 3500 złotych miesięcznie.

Co mówią studenci?

Studia to nie tylko nauka, imprezy i nowe kontakty towarzyskie. Często, żeby się utrzymać lub na przykład móc podróżować, studenci idą do pracy.

Jestem świeżo upieczoną studentką. Ostatni rok był istną karuzelą wyzwań i obowiązków. Czasami zastanawiam się, jakim cudem dotrwałam do końca edukacji - takie mail dostaliśmy od pani Aleksandry, która na ostatnim roku magisterki pracowała w 5 miejscach.

Z kolei jak napisała Marysia "uczyła się solidnie, dzięki czemu zdobyła stypendium rektora, które pozwoliło jej na pokrycie wszystkich opłat związanych ze studiowaniem".

Wstawałam o 4-tej rano i roznosiłam mleko w szklanych butelkach, biegając po piętrach zostawiałam je pod drzwiami mieszkania, a zabierałam puste butelki wystawione przed drzwi - opisuje z kolei pani Ania, która studiowała pół wieku temu.

Jak podkreślają młodzi ludzie, większość studentów szuka pracy w branży gastronomicznej lub odzieżowej. Żacy często dorabiają sobie również jako korepetytorzy.

Żeby się utrzymać potrzebują średnio 3 tysięcy złotych miesięcznie - mówią.