Wypożyczając narty czy łyżwy, musimy nie tylko zapłacić za usługę, ale bardzo często zostawić dowód osobisty. Według GIODO jest to nielegalne i niebezpieczne dla wypożyczających - alarmuje "Metro".

REKLAMA

Wypożyczanie sprzętu sportowego na dowód to powszechna praktyka. Latem masowo stosują ją właściciele łódek, kajaków czy desek windsurfingowych. Teraz tak samo robią wypożyczalnie sprzętu zimowego.

Wypożyczalnie biorące w zastaw dowody osobiste robią to nielegalnie. Prawdopodobnie wychodzą z założenia, że zostawiając taki dokument, klient nie zapomni zwrócić wypożyczonego sprzętu, ale popełniają wykroczenie, za które grozi kara pozbawienia wolności lub grzywny - mówi dr Wojciech Wiewiórowski, generalny inspektor ochrony danych osobowych.

Wiewiórowski ostrzega, że dowód osobisty lub jego kopia może zostać wykorzystana do zaciągnięcia w naszym imieniu kredytu, pożyczki czy zakupów na raty. O tym, że tak się stało, możemy dowiedzieć się nawet po wielu miesiącach.

Wystarczającym zabezpieczeniem dla wypożyczalni powinno być spisanie w naszej obecności danych z dowodu (imię, nazwisko, adres i PESEL lub numer dowodu), wzięcie kaucji, zdeponowanie karty miejskiej, legitymacji szkolnej lub studenckiej
- mówi Wiewiórowski.