Funkcjonariusze Straży Granicznej w Warszawie zatrzymali obywatela Indii, który miał dowód osobisty innej osoby - Polaka. Miał go rzekomo dostać za kebab.
38-letni obywatel Indii sam zgłosił się do warszawskiej placówki Straży Granicznej, żeby złożyć wniosek o ochronę międzynarodową. W trakcie kontroli funkcjonariusze ustalili, że ma polski dowód osobisty.
Cudzoziemiec oświadczył, że dostał go kilka miesięcy temu. Pracował w barze z kebabami. Dowód dał mu klient w zamian za kanapkę. Mężczyzna nie miał pieniędzy, aby zapłacić za kanapkę, więc w ramach rzekomego zastawu zostawił Hindusowi swój dowód osobisty - wyjaśniła ppor. Dagmara Bielec-Janas, rzecznik prasowy Nadwiślańskiego Oddziału Straży Granicznej.
Okazało się, że "dokument figuruje w bazie SIS (System Informacyjny Schengen - red.) jako przedmiot podlegający zatrzymaniu".
38-letni obywatel Indii usłyszał zarzut przywłaszczenia dokumentu stwierdzającego tożsamość innej osoby.