Nie lubię, jeśli ktokolwiek, w tym dziennikarze, zachowuje się tak "nałaźliwie". Musiałem jakoś przejść - tak swoje wczorajsze zachowanie w Sejmie tłumaczy poseł Ludwik Dorn. Dziennikarze próbowali dowiedzieć się, czy poseł był pod wpływem alkoholu. "Mój Boże" - usłyszała w odpowiedzi na te pytania reporterka RMF FM Agnieszka Witkowicz. Posłuchaj tłumaczeń posła Dorna.

REKLAMA

Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio

dorn się tłumaczy
Była sytuacja taka, że otoczyli mnie dziennikarze bardzo gęstym wianuszkiem. No i był na mojej drodze kabel. Jak państwo wiedzą, ja nie lubię, jeśli ktokolwiek, w tym dziennikarze, zachowuje się tak "nałaźliwie". No i musiałem jakoś przejść. I podniosłem kabel nad głowę - tłumaczy wczorajszy incydent Dorn.

Zapytany wprost przez naszą reporterkę, czy pił wczoraj alkohol, odpowiada: Ja się bardzo pani pytaniu dziwię (…) Odnoszę się do tych zarzutów tak: czegóż to dziennikarze nie wymyślą.

Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla video

Ludwik Dorn tłumaczy swoje zachowanie

Zobacz i posłuchaj, jak zachowywał się poseł Ludwik Dorn w Sejmie