Marszałek Sejmu Ludwik Dorn miał naciskać na szefa sejmowej speckomisji, by przekazał prokuraturze stenogramy z przesłuchania Kaczmarka – dowiedział się RMF FM.
REKLAMA
W rozmowie z reporterką RMF FM, przewodniczący komisji Paweł Graś przyznaje jedynie, że jego rozmowa z marszałkiem do najłatwiejszych nie należała. Szef speckomisji przekonał jednak Ludwika Dorna, że zgodnie z ustawą o informacjach niejawnych, prokuratorzy mogą zapoznać się ze stenogramami z prac komisji, ale tylko w tajnej kancelarii Sejmu. Wynoszenie dokumentów poza progi parlamentu jest niedopuszczalne: Myślę, że od tego spotkania przejdę z panem marszałkiem na formę wymiany korespondencyjnej i pisemnej, a nie na ustalenie ustne. Będzie to z pożytkiem dla sprawy teraz i w przyszłości - powiedział reporterce RMF FM Paweł Graś.
Warszawska prokuratura może zapoznać się z fragmentami dotyczącymi jedynie przecieków z akcji CBA w Ministerstwie Rolnictwa, bo tylko w tej sprawie prowadzi śledztwo. Reszta wiedzy Kaczmarka jak np. przedstawiona przez niego wersja wydarzeń dotycząca okoliczności śmierci Barbary Blidy pozostanie dla warszawskich prokuratorów tajna.