Nie może być tak, że władza raz do roku obchodzi święto konstytucji, a na co dzień konstytucję obchodzi - mówił Donald Tusk, podczas swojego wykładu w Uniwersytecie Warszawskim. Deklaracja o potrzebie wpisania obecności w UE do polskiej konstytucji będzie tyle warta, ile będzie równa w determinacji w przestrzeganiu konstytucji - komentował. Wykład historyczny, ale nawiązujący do aktualnej sytuacji w Polsce - tak podsumować można prawie godzinne wystąpienie Donalda Tuska na Uniwersytecie Warszawskim. Szef Rady Europejskiej w Święto Konstytucji 3 maja wygłosił wykład "Nadzieja i odpowiedzialność. O konstytucji, Europie i wolnych wyborach".
Chciałbym od razu przeciąć wszelkie spekulacje - rację mają ci, którzy mówią, że jako szef Rady Europejskiej nie powinienem angażować się w kampanię polityczną na rzecz jakiejś wybranej partii politycznej, gdyż nie jest to rolą mojego urzędu - powiedział Tusk w swoim wystąpieniu na Uniwersytecie Warszawskim.
Ale jest moim prawem i obowiązkiem jako przewodniczącego Rady Europejskiej wspierać Europejczyków w każdym kraju UE, wszystkich tych, którzy uparli się, czasami wbrew trudnym okolicznościom, aby ludzi łączyć, a nie dzielić, żeby łączyć dla swojej ojczyzny i dla Europy - za to wam bardzo dziękuję - dodał były premier.
Konstytucja nie jest świętością ani dogmatem, wszak można każdą konstytucję zmieniać i poprawiać. Jeśli coś jest święte to jest to obowiązek jej przestrzegania przez wszystkich obywateli, a zwłaszcza przez władzę. Jeśli coś dzisiaj pamiętamy z zapisów Konstytucji 3 maja, to z całą pewnością właśnie te słowa o tym, że ta ustanowiona konstytucja jest święta i niewzruszona i że obowiązkiem wszystkich jest jej przestrzeganie - podkreślił Tusk
Dodał, że uczestniczył w piątek w uroczystościach państwowych z okazji święta Konstytucji 3 maja. Jak mówił, w głowie miał wtedy jedną myśl, "której towarzyszyła emocja, refleksja historyczna, jak i świadomość tego, co dziś dzieje się w Polsce - Nie może być tak, że władza raz do roku obchodzi święto konstytucji, a na co dzień konstytucję obchodzi - oświadczył były premier.
Gwałt na konstytucji podważa najbardziej podstawowy fundament narodu; to obalenie konstytucji było istotą zdrady Targowicy - podkreślił w piątek w Warszawie przewodniczący Rady Europejskiej Donald Tusk.
Tusk zauważył, że ustanowienie konstytucji 3 maja było "wielkim dziełem na rzecz wspólnoty politycznej narodu". To wtedy właśnie Polacy odkryli, że stanowią polityczną wspólnotę i od tamtego czasu rozumiemy - nawet jeśli nie wszyscy - jak wielką sprawą jest ustanowienie konstytucji i jakim złem jest gwałt na niej. Gwałt na konstytucji podważa bowiem najbardziej podstawowy fundament wspólnoty - podkreślał Tusk.
Nawiązał w tym kontekście do Targowicy, która - jak mówił - w polskich debatach sporach i sporach politycznych jest stosowana jako epitet wobec politycznych oponentów i synonim zdrady. W dniu konstytucji 3 maja warto też przypomnieć, że istotą targowickiej zdrady było obalenie konstytucji - dodał były premier.
Tusk w swoim wystąpieniu nawiązał do uroczystości państwowych z okazji Konstytucji 3 maja. Na Placu Zamkowym prezydent Andrzej Duda wyraził przekonanie, że trzeba dyskutować nad zmianami w konstytucji, o tym, czy powinniśmy zagwarantować obecność w UE i NATO. Jak dodał, osobiście uważa, że tak.
Usłyszałem dzisiaj podczas uroczystościowy słowa - do niedawana eurosceptyka, dzisiaj euroentuzjasty, z którym nie mogę nawet, powiem szczerze, konkurować w swoim euroentuzjazmie - o potrzebie wpisania naszej obecności w UE do polskiej konstytucji - powiedział Tusk.
Chcę i powinienem przyjąć tę deklarację z jak najlepszą wiarą, tyle warta będzie ta deklaracja, na tyle wzmocniłaby rzeczywiście naszą obecność w UE, ile będzie równa w determinacji w przestrzeganiu konstytucji - podkreślił.
Po co zmieniać konstytucję, po co poprawiać konstytucję, jeśli nie jest się, z różnych powodów, w stanie przestrzegać jej fundamentalnych przepisów? - mówił Tusk.
Jak dodał, musimy odzyskać wzajemne zaufanie, kiedy rozmawiamy o najważniejszych aktach i przepisach ustrojowych. Musimy na nowo uwierzyć, że słowa wypowiadane przez przedstawicieli władzy znaczą coś dłużej niż jeden tydzień, trzy tygodnie przez wyborami - zauważył szef Rady Europejskiej.
Chciałbym, aby to przesłanie wybrzmiało serio i byście szczególnie wy go wysłuchali. W polityce nie może chodzić o to, by ktoś kogoś pokonał i unicestwił. Ktoś może wygrać wybory, ktoś może pokonać przeciwnika - 26 maja, w październiku czy listopadzie tego roku - ale będziemy razem żyli dalej w jednym kraju - powiedział Tusk.
Dodał, że polityka to nie jest mecz. Polityka to nie jest walka o puchar; o pucharze mogę dziś powiedzieć: jest nasz. Ale ktokolwiek wygra wybory w przyszłości, nie może powiedzieć: "wygrałem wybory i Polska jest moja, nie wasza; wykluczam was z tego zwycięstwa" - mówił.
Jeśli ta spirala niechęci, wrogości, a momentami nienawiści nie zostanie zatrzymana - a to wasz obowiązek, bo to jest w waszych rękach, waszych umysłach, waszych sercach, waszej woli, aby dawać coraz lepszy przykład, by pokazywać, że dobro może wygrywać, może nie być bezsilne wobec cynicznego zła, wobec kłamstwa, wobec brutalności - jeśli nie zatrzymamy tej spirali, to przegramy, jak wówczas, gdy ustanawialiśmy Konstytucję 3 maja. Pamiętajmy o tamtej lekcji - powiedział Tusk.
Tusk pytał też: "czy naprawdę okażemy się mądrzy po szkodzie" i czy stracimy to, co już wywalczyliśmy, przez brak poszanowania prawa i ludzi o innych poglądach. Polityka jest konkurencją, ale nie może być walką na śmierć i życie - dodał.
Chcę was namówić do jednego: bądźcie odważni w stawianiu pytań, nie dajcie sobie wmówić, że mamy myśleć w sposób jednakowy, że mamy "nie przeszkadzać i popierać" - oświadczył Tusk. Mamy my, i wszyscy, bo to jest istota politycznej wolności, mamy przeszkadzać i nie popierać. Mamy szukać, mamy wątpić - podkreślił były premier.
Szef Rady Europejskiej nawiązał też do niedawnego strajku w oświacie. Nie jestem nawet w stanie zrozumieć tego, co stało się w ostatnich kilku tygodniach w Polsce, chociaż w jakimś sensie powinienem to dobrze rozumieć, szczególnie wtedy, kiedy jeden z polityków obozu rządzącego porównał nauczycieli do Wehrmachtu, wtedy zrobiło mi się cieplej koło serca i pomyślałem sobie: "wraca stare" - zauważył Tusk.
Według niego, bez "rewolucji w myśleniu" polityków na temat edukacji nie uda się zapewnić uczniom lepszej przyszłości. Nie jesteście sami, drodzy nauczyciele - zapewnił były premier.
Tusk zwracał też uwagę na konieczność znalezienia porozumienia ponad podziałami. Przed nami są wyzwania, które przygniotą nas, Polaków i nas, Europejczyków, jeśli nie odnajdziemy wspólnego politycznego mianownika. Jeśli nie zrozumiemy wszyscy - tu w Polsce i w Europie - że największe problemy XXI wieku trzeba umieć rozwiązać wyłącznie wspólnie, bo nie mamy szans tym problemom sprostać, jeśli będziemy przy okazji walczyć ze sobą na śmierć i życie - powiedział Donald Tusk. Jak wskazał, jednym z takich wyzwań jest kwestia ochrony środowiska i walka ze zmianami klimatu.My naprawdę możemy przywrócić polską dumę wszystkich Polaków z Polski i jej osiągnięć w wymiarze naszym, narodowym, ale też europejskim. Byłem wielokrotnie w swoim życiu świadkiem tego, z jakim podziwem świat i Europa na Polskę patrzyły. I tak może być znowu, wystarczy zapamiętać tych kilka prostych słów, przestrzegać tych kilku prostych prawd, nie lękać się, nie poddawać się - powiedział Tusk.
Dzięki wam i waszej determinacji władza wie, gdzie jest większość i dlatego wy naprawdę macie na nią wpływ, nawet jeśli wydaje się ona wam czasami arogancka - powiedział szef Rady Europejskiej Donald Tusk zwracając się do osób, które zebrały się przed Uniwersytetem Warszawskim.
Chciałem wam bardzo podziękować, bo wiem, co znaczy wasza obecność. Wiem, co znaczy wasza wytrwałość, wiem, ile was to kosztuje na co dzień, demonstrowanie. Zakochaliście się w wolności, macie głębokie przekonanie, że nigdy nikomu tego już nie oddacie, nie będzie takiej siły ani tu, ani tam, która zabierze wam waszą wolność i niepodległość. To wiem na pewno - oświadczył Tusk zwracając się do osób zebranych przed Uniwersytetem Warszawskim.
Pamiętam was, gdy broniliście sądów, pamiętam was - szczególnie kobiety i dziewczyny - kiedy broniłyście swoich praw z czarnymi parasolkami. Wiem bardzo dobrze, że jeśli jesteście razem, jesteście naprawdę uparci. Jeśli ci z góry i ci z boku widzą, że jakiejś sprawy nie chcecie oddać i jesteście gotowi się o nią starać, a nawet - nie przesadzam - walczyć, to wtedy ustępują - powiedział szef Rady Europejskiej.
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla video
Po tym jak szef Rady Europejskiej Donald Tusk wygłosił wykład na Uniwersytecie Warszawskim, przed kampusem UW zebrali się zwolennicy byłego premiera i jego przeciwnicy. Obie grupy oddzielała policja.
Demonstrujący mieli ze sobą transparenty: "Nie chcemy Niemca, nie chcemy Ruska, ani powrotu Donalda Tuska", "Tusk, Gronkiewicz za przekręty do pudła", "PO, PSL, KOD, Obywatele RP, Nowoczesna = Targowica". Skandowali też: "Donald kłamca".
Zwolennicy szefa Rady Europejskiej odpowiadali okrzykami: "konstytucja", "Polska w Unii, jesteśmy dumni", "Donald Tusk".
Przed Auditorium Maximum Uniwersytetu Warszawskiego ustawiony został telebim, na którym wystąpienie mogli oglądać wszyscy ci, którym nie udało dostać się na salę. Zgromadzeni na UW goście powitali szefa Rady Europejskiej oklaskami. "Donald Tusk, Donald Tusk!" - skandowali.
Wykład, jeszcze przed rozpoczęciem, był szeroko komentowany w przestrzeni politycznej. Mam nadzieję, że Donald Tusk uszanuje konstytucyjną wolność uczelni od nacisków i obecności treści politycznych - powiedział w poniedziałek wicepremier Jarosław Gowin w rozmowie z dziennikarzem RMF FM. Jest dla mnie rzeczą zrozumiałą, że ten wykład może być traktowany w środowisku akademickim jako ważne wydarzenie, ale nie powinno się wpisywać w kampanię wyborczą - podkreślił Gowin.
Wystąpienie Tuska "Nadzieja i odpowiedzialność. O konstytucji, Europie i wolnych wyborach" organizowało internetowe pismo "Liberte" wraz z Uniwersytetem Warszawskim. W połowie kwietnia powiedział dziennikarzom w PE w Strasburgu, że podczas wizyty w Polsce tego dnia będzie miał "coś ciekawego i ważnego do powiedzenia". Jak dodał, to dobry dzień, by mówić o konstytucji, miejscu Polski w Europie, znaczeniu wolności i wolnych wyborach