Szef Rady Europejskiej Donald Tusk stawi się w czwartek o godz. 10 w prokuraturze - potwierdził członek gabinetu szefa Rady Europejskiej, były rzecznik rządu Paweł Graś. Chodzi o śledztwo dotyczące m.in. nieprawidłowości przy sekcjach zwłok ofiar katastrofy smoleńskiej. Przewodniczący RE przyjedzie do Warszawy samochodem. Zwolennicy byłego premiera zapowiadają jednak tzw. wielki spacer przed prokuraturą na ul. Rakowieckiej.
Były premier, obecnie szef Rady Europejskiej Donald Tusk został wezwany na 3 sierpnia na przesłuchanie do Prokuratury Krajowej. Prokuratura podała, że przesłuchanie dotyczy postępowania w sprawie niedopełnienia w kwietniu 2010 r. obowiązku przez funkcjonariuszy publicznych, polegającego na tym, że nie uczestniczyli oni w Rosji w sekcjach ofiar katastrofy smoleńskiej.
PK w czwartek potwierdziła termin przesłuchania. Pytany o wezwanie Tuska Paweł Graś, który jest doradcą ds. polityki i komunikacji przewodniczącego RE, odpowiedział PAP: W tej sprawie dość jasno wypowiedział się pełnomocnik Donalda Tuska.
Już wcześniej PAP informowała, że wezwanie byłego premiera na przesłuchanie w charakterze świadka może dotyczyć nieprawidłowości przy sekcjach zwłok ofiar katastrofy smoleńskiej. Tusk miał być w tej sprawie przesłuchany 5 lipca - powiadomił jednak prokuraturę, że z powodu obowiązków służbowych nie może się stawić.
Prokuratura nie ujawnia szczegółów śledztwa. W czerwcu poinformowała PAP, że w tej sprawie przesłuchano kilkudziesięciu świadków m.in. ówczesną minister zdrowia Ewę Kopacz, ówczesnego ministra sprawiedliwości Krzysztofa Kwiatkowskiego, byłego ministra spraw zagranicznych Radosława Sikorskiego i byłego naczelnego prokuratora wojskowego Krzysztofa Parulskiego. Planowano też przesłuchanie byłego prokuratora generalnego Andrzeja Seremeta.
Donald Tusk był przesłuchiwany w Warszawie w kwietniu. Jak informuje dziennikarz RMF FM Paweł Balinowski, tym razem dla byłego premiera nie będzie głośnego przywitania na dworcu. Donald Tusk tym razem przyjedzie do Warszawy samochodem - właśnie dlatego, by nie robić wokół siebie zamieszania.
Zwolennicy Donalda Tuska zapowiadają jednak tzw. wielki spacer przed prokuraturą na ul. Rakowieckiej. Ratusz dostał zgłoszenie o zgromadzeniu w tym miejscu, a w mediach społecznościowych chęć uczestnictwa zadeklarowało 400 osób.
Zapewne pojawią się i przeciwnicy, ale konkretów na razie brak. Pewne jest, że i tym razem przesłuchanie Tuska nie przejdzie bez echa, choć on sam już wcześniej apelował do popierających go osób o zachowanie sił, bo - jak mówił - ten wielki spacer będzie długi.
"Postępowanie, w ramach którego zeznania składa Pan Donald Tusk, dotyczy niedopełnienia w kwietniu 2010 roku obowiązków przez funkcjonariuszy publicznych, w tym ówczesnych prokuratorów Wojskowej Prokuratury Okręgowej w Warszawie. Ma ono polegać na tym, że nie uczestniczyli na terenie Federacji Rosyjskiej w sekcjach 95 ofiar katastrofy smoleńskiej ani nie wnioskowali o ich dopuszczenie do tych sekcji. Nie nakazali również przeprowadzenia sekcji bezpośrednio po przewiezieniu ciał ofiar do Polski" - poinformowała w czwartek PK.
Jak dodano, w związku z prowadzonym postępowaniem konieczne jest przesłuchanie szeregu świadków mających wiedzę na ten temat, w tym Tuska.
"Zaniechanie sekcji ofiar katastrofy smoleńskiej bezpośrednio po przewiezieniu ich ciał do Polski, wbrew obowiązującym w Polsce przepisom kodeksu postępowania karnego, doprowadziło do szeregu błędów ujawnionych w trakcie prowadzonych obecnie ekshumacji. Nieprawidłowości wykryto dotąd w ponad połowie przypadków. Polegały one głównie na zamianie ciał ofiar bądź umieszczeniu w jednej trumnie części ciał więcej niż jednej osoby, w skrajnym przypadku aż ośmiu" - podała PK.
Poinformowała również, że są już znane wyniki badań genetycznych 32 z 33 ofiar katastrofy smoleńskiej, które ekshumowano na jej polecenie, począwszy od listopada ubiegłego roku. Wynika z nich m.in., że w 13 przypadkach znaleziono w trumnach części ciał innych osób, ujawniono też zamianę dwóch ciał. W czerwcu PK podała, że nieprawidłowości stwierdzono m.in. w trumnie prezydenta Lecha Kaczyńskiego.
Na początku kwietnia ubiegłego roku śledztwo smoleńskie od zlikwidowanej prokuratury wojskowej przejęła Prokuratura Krajowa. Już w czerwcu prokuratorzy poinformowali, że konieczne jest przeprowadzenie ekshumacji 83 ofiar katastrofy (wcześniej, w latach 2011-12, przeprowadzono dziewięć ekshumacji, cztery osoby zostały skremowane). Decyzję tę uzasadniano zarówno błędami w rosyjskiej dokumentacji medycznej i brakiem dokumentacji fotograficznej, jak i tym, że Rosja nie zgodziła się na przesłuchanie rosyjskich biegłych, którzy na miejscu przeprowadzali sekcję zwłok.
Nieprawidłowości w trumnach ofiar katastrofy smoleńskiej stwierdzono już w czasie ekshumacji przeprowadzony w latach 2011 - 2012 na polecenie prokuratury wojskowej. Wówczas ujawniono zamianę sześciu ciał.
(ph)