Tzw. dysk binarny oraz ok. 200-300 stron dokumentów dotyczących ks. Wojciecha G. otrzymała stołeczna prokuratura prowadząca śledztwo w sprawie pedofilii polskich księży na Dominikanie - informuje portal tvp.info. Tłumaczenie nowych materiałów ma być gotowe w ciągu 2-3 tygodni.
Mogę potwierdzić, że otrzymaliśmy z Republiki Dominikany kilkaset stron dokumentów oraz dysk, który może być tzw. kopią binarną dysku z komputera zabezpieczonego w miejscu zamieszkania ks. Wojciecha G. na Dominikanie. Otrzymane dokumenty zapewne są realizacją naszego wniosku o uzupełnienie pomocy prawnej sprzed kilku tygodni - powiedział tvp.info, prok. Radosław Wasilewski, naczelnik wydziału śledczego stołecznej Prokuratury Okręgowej.
Dysk binarny to wierna kopia dysku komputerowego, która pozwala stwierdzić, czy dochodziło do manipulacji zawartymi tam plikami. Polscy śledczy czekali na niego od grudnia 2013 r., gdy okazało się, że dysk przesłany z Dominikany jest tylko zwykłą kopią. Z kolei przesłane obecnie dokumenty zawierają prawdopodobnie uporządkowane protokoły przesłuchań domniemanych ofiar księdza Wojciecha G. Warszawscy prokuratorzy nie kryli, że część otrzymanych wcześniej protokołów z Dominikany ma braki i niejasności.
W ostatni piątek śledczy otrzymali dwie opinie biegłych: antropologiczną i fonoskopijną. Ta pierwsza potwierdziła ustalenia dziennikarzy TVP Info z października 2013 r., którzy dotarli do dwóch świadków rozpoznających ręce ks. Wojciecha G. na pedofilskich fotografiach.
W wywiadzie dla TVP Info ks. G. przekonywał, że nie molestował dzieci na Dominikanie, a zarzuty pod jego adresem mogą być wynikiem spisku w związku z jego działalnością m.in. w walce z narkotykami.
Wojciech G. jest zakonnikiem ze zgromadzenia księży michalitów. Jeszcze we wrześniu ubiegłego roku jego polski przełożony zakazał mu wykonywania jakichkolwiek czynności kapłańskich. Nakazał mu też powrót na Dominikanę. Ksiądz jednak odmówił i zamieszkał w rodzinnej miejscowości pod Krakowem.
Tvp Info
(ug)