Na terenie nieczynnej fabryki Silena w Świebodzicach na Dolnym Śląsku zawaliła się hala produkcyjna. Budynek runął prawdopodobnie po tym, jak złodzieje próbowali wycinać metalowe elementy ze ścian. Według pierwszych zeznań zatrzymanych na miejscu osób, pod gruzami mogły znajdować się 4 osoby. Po przeszukaniu gruzowiska okazało się jednak, że nikogo tam nie było.
Dwaj mężczyźni, którzy zostali zatrzymani przy zawalonej hali, zeznali, że były z nimi cztery inne osoby. Później nie potwierdzili jednak tych informacji, podobnie jak świadkowie przesłuchani przez policję. Nikt inny nie widział na terenie nieczynnej fabryki żadnej grupy osób.
Strażacy nie przerwali jednak akcji poszukiwawczej. Doświadczeni ratownicy dokładnie przeszukali wysokie na cztery metry gruzowisko. Na szczęście okazało się, że pod gruzami nikogo nie było.
Na miejscu pracowały cztery zastępy straży pożarnej. W akcji poszukiwawczej brały udział także specjalnie szkolone psy.