Lobbysta Marek Dochnal zeznał wczoraj przed komisją śledczą ds. PKN Orlen, że Jan Kulczyk, negocjując z Rosjanami sprzedaż Rafinerii Gdańskiej i PKN Orlen, miał upoważnienie Aleksandra Kwaśniewskiego.

REKLAMA

Marek Dochnal obciąża swymi zeznaniami Jana Kulczyka i Zbigniewa Wróbla. To na ich polecenie Dochnal miał lobbować stronę rosyjską w sprawie możliwości sprzedaży Rafinerii Gdańskiej i PKN Orlen.

Dochnal miał przekonać szefa Łukoila i Władymira Ałganowa, że tym planom błogosławi „pierwszy”, czyli prezydent Kwaśniewski, a Kulczyk ma jego pełnomocnictwa.

Łukoil z kolei u Dochnala, który przedstawia się jako doradca Rosjan, miał weryfikować kogo jeszcze z polskich oficjeli należy przekonać do tego planu. Przekonać, czyli de facto skorumpować. Lobbysta miał też doradzać Ałganowowi, czy powinien przyjąć zaproszenie na spotkanie z Kulczykiem.

Ale najważniejsze jest to, jak twierdzi jeden ze śledczych, że pan Dochnal podkreślił bardzo wyraźnie, iż miał dowody i świadectwa, że pan Kulczyk miał umocowanie w Pałacu Prezydenckim i wprost u pana prezydenta Kwaśniewskiego.

Śledczy ujawnili też, że Dochnal – jak mówi – chciał przekazać prokuraturze dokumenty świadczące o tym, że Kulczyk miał być w zmowie z Łukoilem. Ale prokuratura to zignorowała.