Od nowego roku zmieniają się zasady poboru do wojska. Armia będzie miała 12 lub 18 miesięcy na poinformowanie poborowego, czy zostanie wcielony do służby. Zmiany mają ułatwić życie poborowych – dotychczas bowiem nie znali dnia ani godziny pojawienia się wezwania w kamasze.
Armia mogła się upomnieć o poborowego w każdej chwili, a to komplikowało plany życiowe – znalezienie pracy czy wzięcie kredytu. Teraz, jeżeli poborowy gotowy do odbycia służby nie zostanie powołany w ciągu 18 miesięcy, zostaje przeniesiony do rezerwy. Ta zasada dotyczy osób ze średnim czy niższym wykształceniem. Absolwenci uczelni wyższych na wezwanie będą czekać najwyżej rok.
Te ułatwienia dotyczą jednak tylko osób, które nie próbują wymigać się od służby. Pozostali, czyli ci, którzy wszelkimi sposobami będą starali się uniknąć wcielenia do armii, wezwania mogą się spodziewać – przynajmniej teoretycznie – do chwili ukończenia 60. roku życia.