Do jutra do ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego mają trafić szczegółowe informacje dotyczące warunkowego zwolnienia z więzienia Ryszarda D., porywacza 12-letniej Amelii z Golczewa w Zachodniopomorskiem. Prezes Sądu Apelacyjnego w Szczecinie wszczął postępowanie wyjaśniające w sprawie wypuszczenia mężczyzny na wolność.
Postępowanie toczy się w trybie nadzoru administracyjnego. Ocenie nie będzie więc podlegać treść wyroku. Pozwoli to ustalić, czy Sąd Apelacyjny, który niespełna 2 miesiące temu wypuścił Ryszarda D. na wolność, nie popełnił błędu formalnego. Jeszcze dziś do apelacji z Sądu Okręgowego mają trafić akta tej sprawy.
Prawomocne postanowienie o przedterminowym zwolnieniu Ryszarda D. z więzienia, gdzie odbywał on wyrok za ciężkie pobicie innego dziecka, zapadło w pierwszej połowie stycznia. Sąd Apelacyjny uwzględnił apelację obrońcy mężczyzny, mimo że wcześniej pięciokrotnie na jego szybsze wypuszczenie na wolność nie zgadzały się sądy niższej instancji. Przeciwna była też służba więzienna.
Ryszard D. na wolność wyszedł po 7 latach za kratkami. Skazany był na 9 lat, za to, że uprowadził, ciężko pobił, po czym w środku zimy wyrzucił na mróz 10-letnią Sylwię z jego rodzinnej wsi pod Nowogardem. Doszło do tego w lutym 2010 roku.
O przedterminowym zwolnieniu mężczyzny z więzienia zdecydowała pozytywna opinia psychologa i historia jego odsiadki. Według dokumentów, Ryszard D. zachowywał się wzorowo, miał kilka pochwał. Jak tłumaczy rzecznik Sądu Apelacyjnego w Szczecinie sędzia Janusz Jaromin, 31-letni porywacz do minionego piątku przestrzegał zasad warunkowego zwolnienia. Miał wyznaczonego kuratora, z którym raz się spotkał i miał ustalony termin następnego widzenia. Kuratorowi sygnalizował problemy ze znalezieniem mieszkania i pracy. Tymczasowo miał zamieszkać u ojca pod Nowogardem.
W piątkowy wieczór, Ryszard D. wraz ze swoją partnerkę uprowadził niemal spod domu 12-letnią Amelię z Golczewa. Para wciągnęła dziewczynkę do auta, które D. pożyczył od ojca. 12-latkę odnaleziono kilka godzin później, była pod wpływem alkoholu. Śledczy zlecili dodatkowe badania toksykologiczne, żeby sprawdzić, czy porywacze nie podali dziecku też narkotyków.
Amelia jest pod opieką psychologa. Przesłuchanie dziewczynki odbędzie się najprawdopodobniej dopiero w przyszłym tygodniu. Nie jest wykluczone, że Ryszarda D. czeka obserwacja psychiatryczna. Mężczyzna nie był wcześniej badany pod kątem zaburzeń psychicznych.
Za uprowadzenie dziecka Ryszardowi D. i jego partnerce Elżbiecie B. grozi co najmniej 8 lat więzienia. Najbliższe 3 miesiące spędzą w areszcie.
APA