Kolosalne długi, upadek polityczny, procesy sądowe wywołały u szefa Samoobrony depresję, a ta doprowadziła do samobójstwa - to ustalenia prokuratury warszawskiej, do których dotarła "Gazeta Wyborcza". We wtorek Komisja Europejska zajmie się projektem kolejnej dyrektywy, która zakazuje palenia papierosów mentolowych i slimów. Jeżeli zostanie on zaakceptowany, Polska może stracić miliardy - pisze "Fakt".

REKLAMA

Pozbawiona dotacji państwowych Samoobrona, wypadając z polityki w 2007 roku, była bankrutem. Wypowiedziano jej umowę najmu biura, a agencja ochrony wyłączyła monitoring, nie mogąc się doczekać spłaty zaległości. Od pracowników biura Lepper pożyczał pieniądze na paliwo, by pojechać do domu W Zielnowie. Na biurku - przed śmiercią - zostawił stos wezwań od komorników i firm. O desperacji Leppera - jak pisze "Gazeta Wyborcza" świadczy też, że gromadził wróżby, obliczał sprzyjające fazy księżyca. Takie notatki prokuratura znalazła wśród jego dokumentów. Wśród nich było zaklęcie na "przypływ pieniędzy".

Po śmierci szefa Samoobrony pojawiło się wiele teorii mówiących, że mógł zostać zamordowany, że zabójcy weszli właśnie po rusztowaniu. Prokuratura ustaliła, że to niemożliwe, bo konstrukcja pozbawiona była drabin.

Były wicepremier rządu PiS-LPR-Samoobrona został znaleziony martwy 5 sierpnia 2011 roku w warszawskiej siedzibie partii. Leppera - wiszącego na sznurze przymocowanym do worka bokserskiego - znalazł jego zięć. Na sznurze, który posłużył byłemu wicepremierowi do samobójstwa, nie stwierdzono śladów DNA innej osoby.

Strach w Instytucie Fizjologii i Patologii Słuchu

Centralne Biuro Antykorupcyjne sprawdza, kto podszywał się pod "generała CBA" w Instytucie Fizjologii i Patologii Słuchu. Placówka, którą kieruje prof. Henryk Skarżyński, od roku przeżywa dziwne wizyty osób podających się za agentów tajnych służb - pisze "Gazeta Wyborcza".

W poniedziałek Instytut, którzy założył prof. Skarżyński, odwiedzili agenci z wydziału spraw wewnętrznych CBA. Badają skargę, którą profesor wysłał 5 grudnia do szefów CBA i ABW. Informował o mężczyznach podających się za oficerów służb, którzy przesłuchiwali pracowników Instytutu i przedstawicieli firm dostarczających mu sprzęt.

Od kilku miesięcy do resortu zdrowia wpływają też pisma, w których szefa Instytutu oskarża się np. o "zaniedbania przy badaniach słuchu przedszkolaków" i o przeniesienie tych badań do prywatnych spółek mających kontrakty z NFZ. Profesor dostawał też wiadomości: "Jeśli nie wycofasz się ze wszystkich funkcji publicznych, skończymy z wami definitywnie" "Skończysz w więzieniu, złodzieju". Profesor zawiadomił policję o groźbach karalnych. A Ministerstwo Zdrowia zapewnia, że nie zwracało się do CBA, ABW ani policji o zbadanie działalności Skarżyńskiego. Nie jest przeciw niemu prowadzona żadna sprawa - dowiedziała się nieformalnie "Gazeta Wyborcza" w Centralnej Ewidencji Zainteresowań Operacyjnych.

Sam zainteresowany nie chce komentować sprawy. CBA bada różne wersje: szantaż, prywatna zemsta, zawiść środowiskowa. Inna wersja: nękanie szefa Instytutu wiąże się z kontraktem, którego nie dostała jedna z firm dostarczających aparaty do leczenia słuchu.

UE zakaże palenia papierosów mentolowych i slimów?

Palisz papierosy mentolowe? Albo cienkie slimy? Niedługo nie zapalisz - informuje "Fakt". Komisja Europejska zajmie się we wtorek projektem kolejnej dyrektywy, która ingeruje w nasze życie. Jak się jednak okazuje, likwidacja wolności wyboru - to jedno oblicze tej sprawy. Drugie jest bardziej wymierne. Według Krajowego Stowarzyszenia Przemysłu Tytoniowego, takie prawo tąpnęłoby mocno polską gospodarką.

W UE jesteśmy numerem jeden w przetwórstwie tytoniu i produkcji papierosów. Aż 70 procent produkcji wysyłamy na eksport, głównie do krajów UE. W przemyśle tytoniowym - a u nas fabryki mają wszyscy potentaci - pracuje 6000 osób. W handlu papierosami - kolejne 60 tysięcy. Budżet państwa na papierosach zarabia 23 miliardy. Eksperci szacują, że na tej zmianie straciłby ok. 8 mld zł rocznie. Bruksela argumentuje, ze palenie zabija w Europie prawie 700 tys. osób rocznie, a nawet 13 mln ludzi w UE cierpi na choroby wywołane paleniem.