Brat prezydent i brat premier unikają wspólnych występów. Jarosław Kaczyński nie pojawił się na obchodach święta Wojska Polskiego, wcześniej Lech Kaczyński nie przyszedł do Sejmu na zaprzysiężenie rządu pod kierownictwem brata. Co się kryje w tej niechęci do wspólnego pokazywania się?
Jak tłumaczy socjolog Radosław Markowski, takie zachowanie można tłumaczyć na wiele sposobów. Na początek proponuje sobie wyobrazić taką sytuację: Na uroczystości, na krzesłach obok siebie siedzą bracia bliźniacy, na dodatek tak samo ubrani: Nie chciałbym być w sytuacji tych borowców, którzy w pewnym momencie nie wiedzą, który którego ma chronić. Albo żołnierz oddaje hołd i tak naprawdę nie wie, który jest prezydentem, a który premierem. Nie każdy żołnierz musi tego pypcia na twarzy widzieć - dodaje Markowski.
Znaki szczególne na twarzy to jedno, ale istnieje jeszcze inny powód tej niechęci – poważniejszy. Afiszowanie się razem mogłoby nader często przypominać o niespełnionych wyborczych obietnicach. Ja jako obywatel uważam się oszukany. Jarosław Kaczyński złożył deklarację, że jeśli jego brat wygra, on nie będzie premierem - mówi Markowski. A jednak jest, a przecież żadna demokracja nie lubi rodzinnych koneksji na szczytach władzy.