Marlena Maląg – obecna minister rodziny, pracy i polityki społecznej - złamała przepisy kodeksu pracy, gdy pełniła funkcje prezesa spółdzielni oświatowej i dyrektora liceum ogólnokształcącego w Ostrowie Wielkopolskim (przestała je sprawować w 2011 r.) – podał czwartkowy "DGP".
"Dziennik Gazeta Prawna" poinformował, że Marlena Maląg naruszyła wtedy przepis, który - w ówczesnym brzmieniu - umożliwiał zawarcie z tym samym pracownikiem maksymalnie dwóch kolejnych umów na czas określony. Podpisanie trzeciego takiego kontraktu oznaczało, że podwładny z mocy prawa jest już zatrudniony bezterminowo.
Pomimo takiego ograniczenia - jak napisał "DGP" - Maląg zawierała kolejne umowy na czas określony już po przekroczeniu kodeksowego limitu dwóch kontraktów. Potwierdziły to - jak podaje gazeta - kontrole Państwowej Inspekcji Pracy, które zostały przeprowadzone w czerwcu 2019 r.
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Prezydent powołał nowy rząd Mateusza Morawieckiego
"Dziennik Gazeta Prawna" donosi, że inspektor sprawdził akta osobowe 14 pracowników liceum. Okazało się, że przepis złamano w 12 przypadkach. Nie oznacza to - zastrzegł "DGP" - że za każdy z nich odpowiedzialna jest obecna szefowa resortu pracy, bo inspekcja badała też umowy zawierane po 2011 r., a więc w okresie, gdy Marlena Maląg nie pełniła już funkcji dyrektora LO.
"DGP" poprosił o komentarz minister pracy. Biuro prasowe odpowiedziało gazecie, że "placówki wchodzące w skład spółdzielni oświatowej były zarządzane przez Marlenę Maląg zgodnie z prawem. Nie jest ona związana ze spółdzielnią od stycznia 2011 r. i nie są jej znane wyniki kontroli PIP z 2019 r.".
NIE PRZEGAP: Kandydatury Pawłowicz i Piotrowicza do TK pozytywnie zaopiniowane. Była awantura