Ponad 960 interwencji strażaków interweniowali strażacy ostatniej doby przy usuwaniu skutków podtopień. Przedwczoraj wyjeżdżali ponad 1600 razy, wczoraj interwencji było około dwóch tysięcy.
Najwięcej pracy strażacy mają w Łódzkiem, gdzie wylała m.in. rzeka Malina zalewając miejscowość Piątek. Mieszkańcom, dają się również we znaki podtopienia w Małopolsce, na Mazowszu oraz na Dolnym Śląsku. Zdecydowana większość, bo ponad 700 interwencji, dotyczy wypompowywania wody. Strażacy usuwali też powalone drzewa i udrażniali studzienki kanalizacyjne.
Funkcjonariusze z Polski pomogą również Czechom w usuwaniu skutków powodzi. Do naszych południowych sąsiadów wyjedzie grupa z Rybnika razem z pompą, która jest w stanie wypompować 45 tysięcy litrów wody w ciągu minuty. Strażacy mają zostać w Czechach przez tydzień.
Stany alarmowe przekroczone zostały też na Małej Panwi w Turawie, oraz powyżej zbiornika w Ozimku; w Skorogoszczy na Nysie Kłodzkiej, w Karłowicach na Stobrawie i na Bogacicy w Domaradzu.
Stany ostrzegawcze natomiast przekroczone są w dziesięciu miejscach. W czterech gminach utrzymywane jest od środy pogotowie przeciwpowodziowe - w Głogówku, Zdzieszowicach, Walcach i Krapkowicach. Alarm powodziowy ogłoszony został też w Turawie i Brzegu. Na najbliższe 48 godzin meteorolodzy nadal zapowiadają przelotne opady deszczu i burze.