W czterech miejscowościach: Głubczycach i Byczynie (Opolskie), Bobolicach (Zachodniopomorskie) oraz Staszowie (Świętokrzyskie) odbywa się dziś demontaż czterech pomników poświęconych Armii Czerwonej. "We wszystkich tych 4 miejscowościach są to podobne pomniki, które upamiętniają ofensywę Armii Czerwonej z 1945 r. Nie wiązała się ona dla Polski z wyzwoleniem. Za nią szły gwałty, brutalne mordy, przestępstwa dokonywane przez żołnierzy Armii Czerwonej" - mówił w Radiu RMF24 rzecznik Instytutu Pamięci Narodowej Rafał Leśkiewicz. "W polskiej przestrzeni publicznej nie ma miejsca dla takich upamiętnień" - dodał.

REKLAMA

Pomnik "Wdzięczności Armii Czerwonej" w Głubczycach został wzniesiony w 1945 r, w parku miejskim. Upamiętniał czerwonoarmistów poległych na terenie powiatu głubczyckiego. Obelisk, przed którym stoi figura żołnierza sowieckiego z pistoletem maszynowym, umieszczono na cokole dawnej Kolumny Zwycięstwa, upamiętniającej pruskie wiktorie z końca XIX w. W dolnej części cokołu jest umieszczona tablica z napisem: "Cześć i chwała żołnierzom Armii Radzieckiej poległym za wyzwolenie Ziemi Głubczyckiej - Głubczyce".

Ten pomnik jest symbolem systemu, który już w swoich teoretycznych podstawach w II połowie XIX w. nawoływał do światowej rewolucji i eksterminacji, likwidacji konkretnych grup społecznych - powiedział w Głubczycach szef Instytutu dr Karol Nawrocki. To symbol systemu, który ręka w rękę z Adolfem Hitlerem rozpoczął II wojnę światową, a więc najtragiczniejszy konflikt w historii świata. Symbol systemu, który po 1945 r. zwasalizował, skolonizował połowę Europy - w tym nasz kraj, Polskę - i który nadal mordował polskich bohaterów w ubeckich katowniach, w lasach, na ulicach - podkreślił.

Rozbiórka pomnika w Głubczycach obejmie demontaż obelisku i sowieckiego żołnierza z zachowaniem zabytkowego cokołu z XIX w. Pojawi się na nim nowe upamiętnienie sfinansowane przez IPN.

W Byczynie został rozebrany pomnik "Wdzięczności Armii Czerwonej" znajdujący się na skwerze przy ul. Stawowej 3. Miał kształt obelisku zwężającego się ku górze, był zwieńczony pięcioramienną gwiazdą. Kilkanaście lat temu usunięto z pomnika czerwoną gwiazdę i tablicę informującą, komu jest poświęcony. Pomnik usytuowany był w zabytkowym parku.

W Bobolicach stojący przy ul. Koszalińskiej 16 pomnik został wybudowany w 1945 roku przez żołnierzy sowieckich. Na frontowej ścianie znajdowała się tablica z napisem w języku rosyjskim: "Wieczna chwała naszym bohaterom poległym w walkach o wolność i niepodległość naszej ojczyzny 1945 r."

Pomnik został wzniesiony na sześciu mogiłach czerwonoarmistów, których szczątki w 1952 r. ekshumowano i przeniesiono na cmentarz w Koszalinie.

W województwie świętokrzyskim usunięty został pomnik żołnierzy Armii Czerwonej, który znajduje się na skraju lasu przy drodze nr 765 łączącej Szydłów z Kurozwękami, na terenie Nadleśnictwa Staszów. Na pomniku z kamienia w kształcie portalu zamocowana jest tablica pamiątkowa z napisem: "Z tego miejsca dnia 12 I 1945 roku o godzinie 4-ej wojska 1-go Frontu Ukraińskiego Armii Radzieckiej pod dowództwem marszałka Koniewa huraganowym ogniem rozpoczęły ofensywę zimową w wyniku której wyzwolona została Polska i rozgromiony hitleryzm. Chwała niezwyciężonej Armii Radzieckiej".

Znika kolejny relikt epoki komunizmu i kolejny obiekt fałszujący historię, lansujący to co w dzisiejszych czasach jest podstawą propagandy Władimira Putina. Stalinowska wersja historii przywracana jako opis rzeczywistości. Na tym obiekcie była mowa o wyzwoleniu Polski przez armię sowiecką, która, każdy uczeń to wie, zniewoliła Polskę na kilkadziesiąt lat - powiedział PAP Maciej Korkuć, naczelnik Oddziałowego Biura Upamiętniania Walk i Męczeństwa IPN w Krakowie.

Jeszcze na początku marca było ponad 60 tego typu upamiętnień w Polsce. W tej chwili zostało ich nieco ponad 30. Udało nam się zlikwidować prawie 30 pomników poświęconych Armii Czerwonej. Zakładamy, że w ciągu najbliższego roku uda nam się usunąć je wszystkie z przestrzeni publicznej - mówił rzecznik Instytutu Pamięci Narodowej Rafał Leśkiewicz w Radiu RMF24. Dostajemy mnóstwo próśb, apeli ze strony stowarzyszeń, zwykłych osób fizycznych, które rażą tego typu upamiętnienia znajdujące się wciąż na terenie całej Polski - zaznaczył.