Przed nami ostateczny finał sporu o wycinkę w Puszczy Białowieskiej. Przedsiębiorstwo Lasy Państwowe spodziewa się się negatywnego dla Polski wyroku Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej - wynika z rozmowy dziennikarza RMF FM z rzeczniczką Lasów Państwowych Anną Malinowską.

REKLAMA

Lasy Państwowe spodziewają się wyroku, zgodnie z którym wycinka drzew w Puszczy nie będzie mogła być kontynuowana, a Polska będzie musiała opłacić koszty procesowe. Każdy inny scenariusz, według rzeczniczki Lasów Państwowych, byłby zaskoczeniem. Kilka tygodni temu orzeczenie, w którym wskazuje się na naruszenie przez nasz kraj dwóch unijnych dyrektyw: ptasiej i środowiskowej wydał rzecznik generalny Trybunału Sprawiedliwości.

Praktyka pokazuje, że wyrok i orzeczenie są zwykle bardzo podobne. Będziemy na pewno rozmawiać z Komisją Europejską o tym, co można robić w Puszczy Białowieskiej, to jest nasz następny krok. Nasze stanowisko w tej sprawie jest zbieżne ze stanowiskiem ministerstwa środowiska, to są nasi przełożeni - podkreśla Anna Malinowska w rozmowie z RMF FM. Rzeczniczka Lasów Państwowych przypomina, że spodziewany wyrok oznaczałby, że Polska uniknie kar finansowych za wycinkę puszczy.

"Będziemy szanować decyzję Trybunału"

W czasie weekendu minister środowiska Henryk Kowalczyk powiedział, że będzie szanować decyzję Trybunału Sprawiedliwości UE w sprawie Puszczy Białowieskiej. Spodziewam się wyroku europejskiego Trybunału Sprawiedliwości mniej więcej w duchu takim, w jakim była rekomendacja tego wyroku, która została opublikowana, a więc, że nastąpiło naruszenie prawa europejskiego i ten wyrok będziemy szanować - powiedział dziennikarzom Kowalczyk.

W lutym rzecznik generalny Trybunału Sprawiedliwości w Luksemburgu uznał, że decyzje polskich władz dotyczące obszaru Natura 2000 w Puszczy Białowieskiej naruszają prawo UE. Wskazał przy tym, że bezprecedensowa gradacja kornika drukarza nie może uzasadniać wycinki.

Stanowiska rzeczników generalnych nie są wiążące dla składów orzekających, ale bardzo często ich argumentacja jest przez nie powtarzana. Rzecznik zaproponował Trybunałowi stwierdzenie, że Polska uchybiła zobowiązaniom, jakie spoczywają na niej na mocy dyrektyw siedliskowej i ptasiej. To właśnie zgodnie z dyrektywą siedliskową w 2007 roku Komisja Europejska zatwierdziła wyznaczenie obszaru Natura 2000 Puszcza Białowieska. Stanowi on również "obszar specjalnej ochrony" ptaków wyznaczony zgodnie z dyrektywą ptasią.

Kowalczyk odpowiadając na pytanie, czy jest za dalszymi wycinkami w Puszczy, powiedział, że "niczego nie wyklucza na obecnym etapie". Zapoznam się z rekomendacjami ekspertów - dodał. Mówił też, że sprawą nierozstrzygniętą jest to, na ile ochrona Puszczy ma być czynna, a na ile bierna. Jak ocenił, "najmądrzejsze wyjście" jest gdzieś pośrodku.

Działania polskich władz w Puszczy Białowieskiej spowodowały wszczęcie jeszcze w 2016 roku postępowania przez KE, które zakończyło się skierowaniem w lipcu ubiegłego roku sprawy do Trybunału. Ze względu na trwającą wycinkę, która obejmowała ponad stuletnie drzewa i związane z tym nieodwracalne szkody, Bruksela zwróciła się też o wydanie przez sędziów tymczasowej decyzji o natychmiastowym nakazie wstrzymania cięć do czasu rozstrzygnięcia sporu. Nakaz ten został wydany, ale resort środowiska całkowicie podporządkował mu się dopiero po kilku miesiącach, pod groźbą kar sięgających 100 tys. euro dziennie. Ministerstwo argumentowało, że musi prowadzić wycinkę ze względu na zapewnienie bezpieczeństw publicznego.

(nm)