W Sejmie trwa debata o służbie zdrowia. Rządząca Platforma Obywatelska nie chce pompować dodatkowych pieniędzy do dziurawego systemu zdrowotnego. Będące w opozycji Prawo i Sprawiedliwość twierdzi, że dodatkowych funduszy nie da się naprawić systemu. Przyznaje jednak, że konieczne jest jego uszczelnianie.
Zastaliśmy system zdrowia w dramatycznej sytuacji, trzeba przeprowadzić kurację - tymi słowami swoje wystąpienie w Sejmie rozpoczęła minister zdrowia Ewa Kopacz. Szefowa resortu nie pochwaliła się żadnymi efektami kuracji. Opowiadała głównie o tym, jak w służbie zdrowia było do tej pory, czyli źle i niedobrze. Nie zdradziła jednak, jak chce ją uzdrowić.
Szefowa resortu powiedziała, że chce zaprezentować posłom "swoisty bilans otwarcia" i oczekuje dialogu, także od oponentów. Minister podkreśliła, że przeprowadzenie systemowych zmian to odpowiedzialność rządu.
W Sejmie wróciły stare spory i dobrze znane sceny, czyli mocno przerzedzone ławy. Jak policzyła reporterka RMF FM Agnieszka Milczarz, tej ważnej debaty słucha zaledwie 60 posłów. Na nieobecność wybrańców narodu zwróciła uwagę także szefowa pielęgniarskiego związku Dorota Gardias: To mnie niepokoi, dlatego że to są przedstawiciele ludzi i oni się przed wyborcami będą się kiedyś tłumaczyć. Mam nadzieję. Posłuchaj:
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio