Najwyższa Izba Kontroli zajmie się darmowym podręcznikiem szykowanym przez Ministerstwo Edukacji Narodowej. Jak dowiedział się reporter RMF FM Grzegorz Kwolek, NIK weźmie pod lupę elementarz dla pierwszaków zaraz po jego wprowadzeniu do szkół.

REKLAMA

Kontrolerzy mają sprawdzić przede wszystkim, jak wprowadzenie darmowego podręcznika wpłynie na wydatki, które rodzice ponoszą na zakup pomocy szkolnych. Ocenią też - jak zapowiada prezes NIK Krzysztof Kwiatkowski - jakość nowego elementarza.

Będziemy oceniać prawidłowość, jakość tych wydawnictw, jak one wpisują się w system edukacji na poszczególnych etapach rozwoju dzieci. Będziemy mieli możliwość dokonania oceny całości tej problematyki związanej z funkcjonowaniem systemu podręczników w Polsce - mówi Kwiatkowski.

Przegląd obejmie nie tylko darmowy elementarz, bo - jak mówi prezes NIK - kontrola podręczników była planowana już wcześniej, ale wprowadzenie nowej książki to dobry moment, by się temu przyjrzeć. W planie kontroli na ten rok mamy bardzo ważną kontrolę dotyczą systemu wydawania podręczników w Polsce. W ramach tej kontroli obejmiemy również rozwiązania związane z nowym podręcznikiem, który powstaje pod egidą MEN. To jest znacząca zmiana w dotychczasowym systemie, dlatego trzeba ocenić, jak ona weszła w życie. Ale można to ocenić dopiero po wprowadzeniu - podkreśla Kwiatkowski.

Kontrola zacznie się w listopadzie, wyniki poznamy dopiero na początku przyszłego roku.

Wprowadzenie nowego, darmowego elementarza minister edukacji Joanna Kluzik-Rostkowska zapowiedziała w marcu. Od kilkunastu tygodni nad jego przygotowaniem pracuje zespół pod kierownictwem Marii Lorek. Kilka tygodni temu pokazał on pierwszą cześć książki.

Sam podręcznik i sposób jego wprowadzenia zostały skrytykowane przez wydawnictwa edukacyjne. Największe z nich - Wydawnictwa Szkolne i Pedagogiczne - zarzuciło MEN i autorom książki plagiat.

(edbie)