Rezultat prac Konwentu Europejskiego, który przyjął projekt konstytucji Unii Europejskiej, to wielki sukces, choć w tym projekcie każdy ma swoje 5 proc., które go boli - powiedziała minister ds. europejskich Danuta Huebner. O ostatecznym kształcie konstytucji zadecyduje międzyrządowa konferencja przyszłych i obecnych państw Wspólnoty.
Według Danuty Huebner mało kto 16 miesięcy temu przypuszczał, że się uda wypracować taką wersję konstytucji, którą wszyscy będą w stanie na zasadzie konsensusu przyjąć. Jej zdaniem z tego punktu widzenia ten proces zakończył się wielkim sukcesem.
Polska minister przyznała, że każdy z nas ma swoje 5 proc., które go boli czy martwi w tej konstytucji. Ale to jest dobry objaw, bo to znaczy, że kompromis nie został osiągnięty na poziomie minimalnego wspólnego mianownika.
Danuta Huebner wymieniła w tym kontekście zapowiedzianą na 2009 rok reformę podejmowania decyzji, ograniczającą wpływy Polski w Radzie Ministrów oraz możliwość powołania przez grupę państw członkowskich wspólnych struktur obronnych, które mogą zagrozić wyłączności NATO w tej dziedzinie.
Polska, zresztą nie jedyna, ma zastrzeżenia do zawartej w projekcie propozycji, żeby w 2009 roku przejść do systemu, w którym siła głosu każdego państwa zależy ściśle od jego liczby ludności. Relatywnie zwiększy to wpływy Niemiec, a zmniejszy Polski i Hiszpanii, w porównaniu z systemem uzgodnionym w Nicei w 2000 roku.
Posłuchaj relacji brukselskiej korespondentki RMF Katarzyny Szymańskiej-Borginion:
06:35