„Z ogromnym żalem i wciąż nie mogąc w to uwierzyć informujemy, że odszedł nasz drogi Przyjaciel Daniel Passent” – podał na Twitterze tygodnik „Polityka”, na łamach którego publicysta Daniel Passent przez lata publikował felietony. Dziennikarz miał 83 lata.
Wielki talent, jeden z najlepszych felietonistów w historii. Ktoś, kto o dziennikarstwie wiedział wszystko, potrafił napisać wszystko - od notatki po ogromny reportaż, teksty publicystyczne. Poza tym człowiek o ogromnym poczuciu humoru, przecież pisał teksty kabaretowe dla czołowych polskich kabaretów. Człowiek wielu talentów. Kilka życiorysów twórczych się w tej jednej głowie ulokowało - tak o Danielu Passencie mówił w Radiu RMF24 Jan Ordyński.
Z ogromnym alem i wci nie mogc w to uwierzy informujemy, e odszed nasz drogi Przyjaciel Daniel Passent. pic.twitter.com/fIj0LF4eIx
Polityka_plFebruary 14, 2022
Daniel Passent urodził się 28 kwietnia 1938 roku w Stanisławowie w żydowskiej rodzinie. "Dzieciństwo mam amputowane. Od najmłodszych lat byłem pogodzony z tym, że nie mam rodziców, a właściwie, że oni nie żyją, nie istnieją, że ich nawet nie pamiętam" - opowiadał w rozmowie z Janem Ordyńskim w 2011 r. Felietonista nie ma wspomnień związanych z rodzicami, ponieważ podczas okupacji dla bezpieczeństwa ukrywali się osobno. Daniel przeszedł przez kilka polskich rodzin, najdłużej ukrywano go na warszawskiej Pradze. "Mnie ocalili Polacy i Żydzi, a moich rodziców zdradzili Polacy; jedni i drudzy byli obywatelami państwa polskiego" - napisał w felietonie "Dopóki wolno" 6 lutego 2018 r.
Został wychowany przez wuja, Jakuba Prawina działacza komunistycznego, m.in. szefa Polskiej Misji Wojskowej w Niemczech.
W wieku 18 lat debiutował na łamach "Sztandaru Młodych". Z "Polityką" był związany od 1958 roku. Był korespondentem podczas wojny wietnamskiej. Zasłynął jako dziennikarz, który zdobył prawo do publikacji pamiętników Adolfa Eichmana - hitlerowskiego zbrodniarza, jednego z organizatorów planu zagłady Żydów. "Polityka" była jednym z pierwszych pism, które opublikowały wspomnienia Eichmanna. Od 2006 roku na stronie internetowej tygodnika prowadził bloga "En Passant". Miał też swoją audycję w radiu TOK FM.
Był stypendystą w Princeton i na Harvardzie, studiował też w Petersburgu i na Uniwersytecie Warszawskim. W 1997 roku został ambasadorem Polski w Chile. W tym samym roku został odznaczony Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski. Wśród odznaczeń Passenta jest też Krzyż Kawalerski Orderu Odrodzenia Polski oraz Złoty Krzyż Zasługi.
W latach 80. XX wieku pisał teksty kabaretowe, ale zarzucano mu, że bronił decyzji o wprowadzeniu stanu wojennego. Mimo to daleki był od prasowej topornej propagandy wychwalającej władzę ludową.
Daniel Passent był autorem kilkunastu książek m.in. "Bywalec", "Bitwa pod wersalikami", "Obywatelu, nie denerwujcie się", "Co dzień wojna" (reportaże z wojny wietnamskiej), "Pan Bóg przyjechał do Monachium" (relacje z igrzysk w 1972 r.), "Rozbieram senatora" (relacje z USA), "Choroba dyplomatyczna" (wspomnienia z Chile), "Codziennik" (notatki z 2005 r.), "Passa" (wywiad rzeka przeprowadzony przez Jana Ordyńskiego).
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio
W swojej książce, "Dzieła rozebrane" (2013) Passent opowiadał o kulisach powstawania swoich felietonów. Przez pryzmat tych krótkich, satyrycznych tekstów dziennikarz opowiadał o ich bohaterach - m.in. Andrzeju Wajdzie, Ryszardzie Kapuścińskim - oraz czasach, w jakich zostały napisane. O tajniki warsztatu wypytywał go felietonista Jan Wróbel.
Od 1971 r. Passent związany był z Agnieszką Osiecką, z którą ma córkę - Agatę. "Ja gotowałem, sprzątałem, prałem, prasowałem robiłem wszystko to, co niańka, bo Agnieszka nie miała żadnych zdolności manualno-kulinarnych" - wspominał. Po rozstaniu z Osiecką, która zostawiła córkę pod jego opieką, poznał swoją żonę - Martę Dobromirską-Passent.
Miał wpływ na wiele pokoleń dziennikarzy i publicystów. "Jestem typem człowieka pełnego rozterek, który nie potrafi być wyłącznie dumny ze swojej przeszłości; mam skłonność do grzebania się w swoich błędach" - wyznawał Daniel Passent w rozmowie z portalem wp.pl w 2006 r.
"To, co się dzieje np. w wywiadach telewizyjnych, serwisach informacyjnych, również w druku... Te obyczaje są straszne. Dziennikarz nie pozwala dokończyć, przychodzi z tezą, na ogół bardzo mało wie o osobie, z którą rozmawia" - oceniał rzeczywistość polskich mediów w wywiadzie, przeprowadzonym przez Małgorzatę Domagalik.
Słuchajcie online już teraz!
Radio RMF24.pl na bieżąco informuje o wszystkich najważniejszych wydarzeniach w Polsce, Europie i na świecie.