Prywatna spółka z Węgier od 6 lat sprawuje pełną kontrolę nad systemem personalizacji dokumentów w naszym kraju – dowiedziało się RMF. Na trop tej afery nasi dziennikarze wpadli po tajemniczym wstrzymaniu produkcji paszportów.

REKLAMA

Zobacz również:

Produkcja już została wznowiona, ale z pracą w resorcie musiał pożegnać się jeden z dyrektorów centrum.

Według informacji reporterów RMF spółka został odsunięta przez nową ekipę od dostawy komponentów do produkcji dokumentów. Nikt jednak na razie nie może sobie poradzić z zerwaniem umowy na kontrolę systemu komputerowego. To oznacza, że nadal właściciele spółki mają nieograniczony dostęp do wszelkich danych osobowych dorosłych Polaków. Taki stan rzeczy na pewno jest dobry dla bezpieczeństwa państwa.

We władzach spółki, która ma kontrolę nad tożsamością Polaków, zasiada były szef komunistycznych służb specjalnych Węgier. Reporterzy RMF mają informacje o co najmniej dwóch próbach włamania do systemu personalizacji danych. Informatorzy dziennikarzy nie wykluczają, że obce służby próbowały zaopatrzyć w polskie dokumenty swoich agentów.

Po publikacjach RMF sprawą zainteresował się resort sprawiedliwości: Z relacji radiowych wynika, że tam dochodziło do pewnych nieprawidłowości. W związku z powyższym prokuratura będzie musiała zainteresować się tą sprawą i sądzę, że takie zalecenia będą przekazane - obiecuje prokurator krajowy Janusz Kaczmarek. Sprawę bada komisja MSWiA; będzie ją też badać prokuratura.