Tybetańczycy nie dążą do całkowitej niepodległości czy oderwania od Chin - przyznaje Dalajlama XIV w specjalnym wywiadzie, udzielonym RMF FM. Duchowy przywódca Tybetu przybył do Gdańska na uroczystości 25. rocznicy przyznania Lechowi Wałęsie Pokojowej Nagrody Nobla. W sobotę spotka się z premierem Donaldem Tuskiem i prezydentem Francji Nicolasem Sarkozym.
Ponieważ mamy nasze własne dziedzictwo kulturowe, w tym nasz język, a tybetańska kultura to kultura współczucia, kultura niestosowania przemocy, powinniśmy mieć pewne prawa - stwierdził w rozmowie z dziennikarzem RMF FM Grzegorzem Jasińskim Dalajlama XIV:
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio
Przywódca Tybetu podziękował również za wsparcie Lechowi Wałęsie. Wasz były prezydent Lech Wałęsa zawsze okazywał nam prawdziwą troskę i ducha solidarności - stwierdził:
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio
Znaczenie solidarności z ciemiężonym Tybetem pokreślił w swoim wystąpieniu w Gdańsku były prezydent:
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio
Duchowy przywódca Tybetu wraz z innymi laureatami Pokojowej Nagrody Nobla gości w Gdańsku na obchodach 25. rocznicy przyznania laurów Lechowi Wałęsie. Pierwszy dzień uroczystości zakończyła wspólna konferencja prasowa byłego prezydenta i Dalajlamy. Panowie opowiedzieli o swojej filozofii wolności i wymienili się uprzejmościami. Dalajlama żartował, że pierwsze, co zapamiętał 25 lat temu, to długie wąsy Wałęsy. Były prezydent martwił się natomiast, że gość z Tybetu tak skromnie odziany może zmarznąć.
Obaj przywódcy wraz z innymi laureatami Pokojowej Nagrody Nobla wzięli wcześniej udział w Forum Młodych w gdańskiej Filharmonii Bałtyckiej. Spotkanie zakończyło się owacjami na stojąco.
Nigdy nie byłem po stronie komunistycznej i nigdy nie zamierzałem w czymkolwiek im pomagać. Nie wierzcie w te bzdury, wyssałem antykomunizm z piersi matki - mówił Lech Wałęsa. Były prezydent przyznał, że w jego walce zdarzały się różne sytuacje. Z doświadczeń lat 70. i otarcia się nawet o służby specjalne nie byłbym w stanie pokonać komunizmu i tak pięknie wygrać w 1980 roku - dodał.
Największe wrażenie na młodych uczestnikach forum zrobiło jednak wystąpienie Dalajlamy. Nie dążę do zniszczenia rządu Chin, powinniśmy żyć obok siebie. Jedyne, czego pragnę, to pewnej dozy wolności - przekonywał duchowy przywódca Tybetu. Podkreślił, że wszyscy ludzie są członkami jednej globalnej społeczności i powinni działać wspólnie, zgodnie z duchem "Solidarności". Musicie pamiętać, że zniszczenie swojego sąsiada, nawet swojego wroga, jest zniszczeniem samego siebie, dlatego trzeba działać jako jedna społeczność - zaznaczył.
Sam jego autorytet jest taki, że nie musi nic mówić, by zrobić wrażenie - komentowali wystąpienie Dalajlamy młodzi ludzie, zgromadzeni w Filharmonii Bałtyckiej:
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio
Przed spotkaniem z młodzieżą odbyła się również konferencja prasowa w udziałem wszystkich przybyłych do Gdańska laureatów Pokojowej Nagrody Nobla. Bóg daje krzyż na miarę wielkości człowieka. Mój krzyż jest wielki - oświadczył na niej Lech Wałęsa. Były prezydent odpowiedział w ten sposób na pytanie, dlaczego jest stale atakowany przez Prawo i Sprawiedliwość.
Ze mną walczą i czym więcej walczą, tym bardziej czuję się doszacowany, bo tylko z małymi nie walczą. Małych się nie zauważa. Coś w tym jest - mówił były prezydent. Zdaniem Wałęsy, przyznanie mu Nagrody Nobla ćwierć wieku temu dało impuls do dalszej walki z komunizmem, bo opozycja dostawała już zadyszki.