Czy po wejściu do Unii Europejskiej zaleje nas fala roszczeń byłych mieszkańców tzw. ziem odzyskanych? Wojewoda dolnośląski, aby uspokoić mieszkańców regionu, zlecił nawet sporządzenie specjalnej ekspertyzy prawnej.

REKLAMA

Według wojewody Stanisława Łopatowskiego właściciele nieruchomości nie powinni mieć obaw. Ale jak mówi, o ile my - jako osoby prywatne - możemy spać spokojnie, o tyle zupełnie inaczej ma się sprawa państwa.

Inną sprawą są sprawy, które mogą być przedmiotem odszkodowań, ale to już jest sprawa Skarbu Państwa i ewentualnych roszczeń od Skarbu Państwa - wyjaśnia Łopatowski. Ale przecież budżet państwa to sprawa każdego z nas. Czy więc aby na pewno nie mamy się czego obawiać?

Specjalista z zakresu prawa międzynarodowego dr Aleksander Ciesiński twierdzi, że niemieckie roszczenia względem Skarbu Państwa są absolutnie bezpodstawne. Są próbą wywarcia nacisku psychologicznego na państwo polskie, aby państwo polskie zaczęło tłumaczyć się z tego, czyli przejść z roli, która jest nam historycznie i prawnie przypisana – ofiary agresji, czyli zbrodni prawa międzynarodowego, do kogoś, kto zabrał cudze mienie. Żeby ze strachu przed ewentualnymi konsekwencjami, których – co należy mocno podkreślić – nie ma, abyśmy jednak podjęli negocjacje - powiedział reporterowi RMF.

Według Ciesińskiego tym, od kogo dawni właściciele nieruchomości – np. na Dolnym Śląsku - mogą domagać się odszkodowań jest państwo niemieckie. I tutaj, z całym szacunkiem dla naszych sąsiadów, należy się zastanawiać, czy przypadkiem nie jest to próba uniknięcia przez państwo niemieckie odpowiedzialności poprzez kierowanie własnych obywateli do innych państw, może się uda.

08:55