"Zdaniem władz i służb specjalnych nie jesteśmy obecnie celem zamachu. Analitycy na ogół zgadzają się z taką oceną sytuacji, zwracają jednak uwagę na wciąż istniejące zagrożenie ze strony islamistów. Mogą oni uderzyć w naszym kraju, jeśli dojdą do wniosku, że im się to opłaci, np. propagandowo" - czytamy w "Dzienniku Polskim". Gazeta dodaje, że eksperci dostrzegają ponadto brak powszechnej edukacji antyterrorystycznej wśród Polaków.
W Polsce mamy obecnie tzw. zerowy stopień zagrożenia terrorystycznego. Oznacza to, że ludzie odpowiedzialni za bezpieczeństwo Polaków, m.in. szef rządu, członkowie Międzyresortowego Zespołu ds. Zagrożeń Terrorystycznych, a przede wszystkim funkcjonariusze służb specjalnych oceniają, iż nic nam nie grozi ze strony terrorystów.
To błędna ocena. Premier powinien zarządzić drugi, w czterostopniowej skali, stopień zagrożenia. Sytuacja na świecie jest dynamiczna, niebezpieczeństwo stwarzają nie tylko islamscy fundamentaliści. Nie można zapominać o wojnie za naszą wschodnią granicą i możliwych z tamtego kierunku aktach terrorystycznych lub sabotażowych - komentuje w rozmowie z "Dziennikiem Polskim" Andrzej Mroczek, były antyterrorysta, wykładowca w Centrum Badań nad Terroryzmem w Collegium Civitas, niepublicznej uczelni w Warszawie. Zwraca też uwagę na zagrożenie ze strony konwertytów, czyli obywateli krajów zachodnich, czy Polski, którzy przeszli na islam i stali się skrajnymi fanatykami religijnymi.
Zdaniem Mroczka celem potencjalnego ataku terrorystów mogą być również budynki zagranicznych ambasad czy konsulatów na terenie RP, ewentualnie "zachodnie" sieci handlowe czy gastronomiczne, np. McDonald's.
Prof. Michał Chorośnicki, kierownik Katedry Teorii i Strategii Stosunków Międzynarodowych Uniwersytetu Jagiellońskiego i znawca problematyki terrorystycznej ocenia sytuację nieco łagodniej. Na tle państw europejskich i krajów członkowskich NATO w Polsce zagrożenie terroryzmem jest na poziomie dolnych stanów średnich. Wynika to z faktu, że Polska dla terrorystów nie jest państwem tzw. pierwszoliniowym, z uwagi na potencjał gospodarczy i militarny. Nie możemy jednak czuć się bezpieczni - mówi dziennikowi krakowski ekspert.
Z kolei prof. Kuba Jałoszyński z Wyższej Szkoły Policji w Szczytnie, twórca koncepcji centralnej jednostki antyterrorystycznej, ostrzega: Polska jest realnie zagrożona terroryzmem. To, że byliśmy w Iraku i w Afganistanie, nie będzie nam zapomniane. Jeśli islamiści uznają, że atak przyniesie im korzyści, zwłaszcza propagandowe, to będą się do niego przygotowywali - przekonuje.
Polskie służby specjalne zapewniają, że są świetnie przygotowane do walki z terroryzmem. Najlepiej na słowo im zaufać, ale nie chciałbym się przekonać o ich sprawności - mówi prof. Chorośnicki.
Więcej w najnowszym wydaniu "Dziennika Polskiego".
Tam również przeczytacie następujące artykuły:
- Kraków na wojnie w wódką
- Kampania wyborcza w szkole
(mal)