Do trzech lat więzienia grozi właścicielowi psów, które wybiegły na ulicę i zaatakowały matkę z dwójką dzieci. Jedno ze zwierząt pogryzło 4–letniego chłopca.
Do zdarzenia doszło w miniony wtorek w godzinach popołudniowych. Matka z dwoma synami w wieku 4 i 7 lat przyjechała samochodem pod swój dom. Kiedy wysiedli z auta, przez otwartą furtkę z posesji obok wybiegły cztery psy, które ich zaatakowały.
Jeden z czworonogów ugryzł 4-letniego chłopca.
Z pomocą pospieszył ojciec dzieci, który odgonił agresywne zwierzęta.
Potem próbował porozmawiać z właścicielem psów, ale - jak się okazało - był on pijany.
Chłopiec odniósł kilka ran podudzia, trafił do szpitala w Łodzi.
Policja ustaliła, że psy nie mają aktualnych szczepień. Postępowanie w sprawie narażenia na niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu prowadzi teraz wydział dochodzeniowo-śledczy sieradzkiej komendy policji. Właścicielowi psów grozi kara do trzech lat więzienia.