Dwie chore osoby są w Poznaniu, dwie w Łodzi - informuje reporterka RMF FM. Z kolei w szpitalach na Podkarpaciu jest sześć osób z objawami przypominającymi grypę. Były one w ostatnim czasie na Ukrainie lub miały kontakt z mieszkańcami tego kraju. Wyniki ich badań mają być znane za dwa lub trzy dni.
Podlaskie to trzecie województwo, po lubelskim i podkarpackim, które służby sanitarne monitorują w związku z groźbą epidemii grypy. Decyzję podjęto po wzroście liczby zachorowań za wschodnią granicą: Przez dwa dni swiąt zaobserwowaliśmy 20-procentowy wzrost zachorowań na grypę i infekcje grypopochodne, również na Białorusi - mówi główny inspektor sanitarny Andrzej Wojtyła. W Polsce nie wzrasta na razie liczba przypadków grypy. Według Wojtyły jest nawet nieznaczna poprawa w stosunku do analogicznego okresu ubiegłego roku.
Na Ukrainie wskutek epidemii grypy zmarło ponad 60 osób. Według resortu zdrowia w Kijowie ogólna liczba chorych wzrosła do prawie 200 tysięcy, w tym 83 tys. dzieci. Dotychczas hospitalizowano ponad 7 tys. osób, z czego 123 leżą na oddziałach intensywnej terapii. Ministerstwo nie wyodrębnia w swych komunikatach liczby chorych i zmarłych na grypę A/H1N1 oraz ofiar zwykłej grypy i wywołanych przez nią powikłań.