Są wstępne ustalenia prokuratury po pożarze we Wrocławiu, w którym zginęło 4 mężczyn. Prawdopodobnie przypadkowo zaprószono tam ogień.
W lokalu przy ulicy Nowowiejskiej, w którym wybuchł pożar, było 4 mężczyzn. Zmarli mimo podjętej reanimacji. Na miejscu pracowało 12 zastępów straży pożarnej. Część mieszkańców ewakuowała się jeszcze przed przyjazdem straży. Ogień udało się szybko ugasić, a pożar nie wydostał się na zewnątrz mieszkania.
Na miejscy pracował biegły z zakresu medycyny i prokurator. Jak dowiedział się reporter RMF FM, ujawniono dwa ogniska zapalne. To one doprowadziły do dużego zadymienia. Wstępnie stwierdzono, że doszło do przypadkowego zaprószenia ognia.
Z ustaleń wynika też, że w mieszkaniu często dochodziło do libacji alkoholowych. Dziś mają odbyć się tam oględziny, w planie jest też sekcja zwłok ofiar.
Rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej we Wrocławiu prok. Radosław Żarkowski przekazał, że miejsce zdarzenia zostało zabezpieczone przez straż pożarną i przekazane zarządcy obiektu oraz policji. Trwa weryfikacja postępowania. Dalsze losy będą efektem tego, jakie informacje pozyskamy od biegłych, a także, jakie będą wyniki sekcji zwłok - wyjaśnił.