Czterech paralotniarzy i jednego pasażera tandemu - w tym samym czasie - ratowali goprowcy na Górze Żar w Beskidzie Małym niedaleko Żywca. Wczoraj po południu zawiśli na drzewach.
REKLAMA
Wszyscy w tym samym czasie potrzebowali pomocy. Na szczęście tylko jedna osoba została ranna.
Co więcej - kolejny paralotniarz ratował się skokiem na spadochronie zapasowym, gdy goprowcy wracali już do centrali. Nie potrzebował jednak pomocy i sam zszedł na ziemię.
(az)