Emerytalne minimum od państwa, a o resztę musimy zadbać sami - taki pomysł na przyszłe emerytury Polaków ma obecny szef Rady Nadzorczej ZUS Robert Gwiazdowski. Liberalny prawnik i ekonomista, szef Centrum Adama Smitha swoją propozycją wywołał burzę.
Emeryci, z którymi rozmawiał reporter RMF mają już tak dość biurokratycznego molocha jakim jest ZUS, że z radością zabraliby z niego swoje pieniądze gdyby tylko mogli. Wiedzą, że za kilkadziesiąt lat składek dostaną grosze.
Pieniądze, które przez lata wpłacamy do ZUS nie tworzą później naszej emerytury, a trafiają do wspólnego worka – tłumaczy Robert Gwiazdowski: Przecież te pieniądze są natychmiast wydawane. Dlatego szef rady nadzorczej mówi, że Polacy powinni dostawać w ramach składki ZUS tylko gwarancje minimum socjalnego. Jak wysokiego - to określiliby politycy. Na resztę emerytury każdy odkładałby sam i jak się wydaje z lepszym skutkiem niż teraz robią urzędnicy.