Czeczeńscy terroryści zdobywają dokumenty i osiedlają się jako uchodźcy w Europie, głównie w Polsce – twierdzi Moskwa. Czy tak jest rzeczywiście? I czy UE ma pomysł, jak rozwiązać czeczeński problem?

REKLAMA

Moskwa straszy, że czeczeńscy uchodźcy mogą być bardzo niebezpieczni i można oczekiwać nawet powtórzenia zamachów terrorystycznych na taką skalę jak w Hiszpanii. W kontekście walki z terrorystami - niedawno Putin wspominał o możliwości prewencyjnych uderzeń za granicą - oświadczenie Rosjan brzmi groźnie.

To jest pogróżka wobec Polaków. Nie lekceważyłbym jej - mówi Andrzej Grajewski, autor książki o rosyjskich służbach. Jego zdaniem groźba rosyjskiego ataku na któregoś z Czeczenów Polsce jest spora, choćby z racji działającej u nas rosyjskiej mafii - to ona może wykonać „zlecenie” rosyjskich specsłużb.

Do tej pory Rosja nie przedstawiła żadnych konkretów: Nie ma międzynarodowego listu gończego czy informacji, które by wskazywały, że ktoś wjeżdżający do Polski prowadził działalność niezgodną z prawem - mówi rzeczniczka ABW.

Problem polega na tym, że Rosjanie niekoniecznie muszą wskazywać tych, których sami uważają za terrorystów. Do tej pory np. nie przekazali polskim władzom żadnego sygnału o tajemniczych telefonach do Polski kobiety podejrzanej o szkolenie terrorystek-samobójczyń.

Ale problem czeczeńskich uchodźców nie dotyczy tylko Polski. To problem całej Unii Europejskiej. Niektóre kraje Wspólnoty proponują więc utworzenie obozów dla imigrantów – i to nie tylko z Czeczenii - na Ukrainie i Białorusi.

Taka koncepcja nie ma jednak szans – sprzeciwiają się jej Polska, Francja i Szwecja. Nie podoba się ona również obrońcom praw człowieka, np. Amnesty International. Po prostu nie wiadomo, jakie prawo miałoby obowiązywać w takim obozie - ukraińskie, międzynarodowe czy europejskie. Ponadto istnieje zagrożenie, że Unia stałaby się niedostępną fortecą, a nie obszarem wolności, do czego pretenduje.

Naszemu ministrowi spraw wewnętrznych - Ryszardowi Kaliszowi nie podoba się sama nazwa „obóz”. Jego zdaniem, ten pomysł nie rozwiązuje problemu czeczeńskich uchodźców.

Masa uwag, masa zastrzeżeń, ale obozy poza granicami Unii mają zwolenników – np. niektóre kraje bałtyckie, Austria, Holandia, Wielka Brytania czy Niemcy. Najbardziej przychylni takiemu rozwiązaniu są jednak Włosi, którzy chcieliby, aby takie obozy utworzyć w Libii – wówczas imigranci z Afryki zamiast przybywać na Półwysep Apeniński, byli osadzani w obozach, nad którymi pieczę sprawowałby były terrorysta Muammar Kadafi.