Po rywinowej i orlenowskiej, czas na komisję, która wyjaśni okoliczności prywatyzacji PZU. Dziś decyzja ws. jej powstania. Komisja będzie, bo chcą tego zgodnie posłowie od prawa do lewa.
PZU prywatyzowano przez kilka lat, robiło to dwóch ministrów. Teraz 11 śledczych będzie sprawdzać, jak doszło do podpisania umowy prywatyzacyjnej, dlaczego tak nisko oceniono akcje, dlaczego podpisano niekorzystny dla Skarbu Państwa aneks.
Komisja zajmie się też nieformalnymi negocjacjami, które toczyły się między szefami PZU Jamrożym, Wieczerzakiem, ministrami skarbu i politykami AWS. Będzie też szukać śladu łapówek, bo jak wyjaśniał Kazimierz Marcinkiewicz: Mamy do czynienia z jakimś dziwnym układem polityczno-biznesowym związanym z PZU.
Komisja nie poprzestanie jednak na badaniu działalności rządu AWS, zajmie się też udziałem Marka Belki w tej sprawie.
Wiele też wskazuje na to – wszak do końca kadencji tego Sejmu tylko kilka miesięcy - że komisja do spraw PZU może się stać elementem autopromocji kilku posłów przed wyborami. Parlamentarzyści zresztą już się licytują. Ci z SLD krzyczą, że to wielka afera na prawicy, wyliczają polityków AWS-u zaangażowanych w PZU, którzy teraz zasiadają w ławach Platformy i PiS-u. Prawa strona grozi z kolei, że zajmie się obecnym premierem i udowodni bezczynność gabinetu Millera w wyjaśnianiu afery.
Prace nowych śledczych mogą ruszyć już za dwa tygodnie. Czy uda się pogodzić istnienie dwóch komisji śledczych; wszak wciąż pracuje ta orlenowska. Posłuchaj relacji reporterki RMF Miry Skórki.