Przeciwieństwem pogardy jest godność. Przeciwieństwem Andrzeja Dudy jest Robert Biedroń - mówił podczas konwencji wyborczej Biedronia lider Lewicy Włodzimierz Czarzasty. Zarzucił też prezydentowi kłamstwa i tchórzostwo, a także odpowiedzialność za skłócenie narodu i pogardę państwa rządzonego przez PiS.
Czarzasty podczas konwencji mówił, że celem demokratycznej Polski jest odsunięcie Andrzeja Dudy od władzy na fotelu prezydenckim. Chcemy tego, bo pan jest kłamczuchem. Niech pan przestanie kłamać, że jak ktokolwiek inny niż pan zostanie prezydentem, to zabroni wypłacania 500 plus. To kłamstwo. Niech pan przestanie kłamać, że 13 emerytura zostanie odebrana. Niech pan przestanie kłamać, że Lewica, jak będzie nasz kandydat prezydentem, podwyższy wiek emerytalny. Niech pan przestanie być kłamczuchem - mówił Czarzasty, adresując te słowa do prezydenta Andrzeja Dudy.
Lider Lewicy podkreślił, że są granice fałszu i kłamstwa. Mam do pana pretensje. Pozwala pan na świństwa, które dzieją się w Polsce. Nie potępia pan pokazywania materiałów operacyjnych przygotowywanych na ludzi niewinnych, nie broni pan sędziego Igora Tulei, nie broni pan odwołanej prokurator Małgorzaty Kalecińskiej, za to, że postawiła zarzuty faszyście Jackowi Międlarowi - mówił Czarzasty.
Postawił też obecnemu prezydentowi szereg zarzutów. Oskarżam pana o skłócenie narodu. Oskarżam pana o akceptację walki służb państwowych- ABW z CBA i NIK-u. Oskarżam pana, że akceptuje pan kłamstwo smoleńskie. Oskarżam pana twardo i mocno, że pozawala pan na traktowanie konstytucji naszego kraju jak szmaty, którą jest wygodnie wytrzeć każde świństwo zrobione przez dzisiejszą władze. Oskarżam prezydenta Andrzeja Dudę, za przyzwolenie na awansowanie ludzi służalczych, ludzi byle jakich, takich jak Stanisław Piotrowicz czy Krystyna Pawłowicz. Oskarżam pana za dopuszczenie do fałszowania polskiej historii i na zgadzanie się na każdy wyrok IPN-u. Oskarżam pana o panoszenie się kleru w Polsce, który zrobi wszystko dla pieniędzy, a pan to akceptuje za poparcie polityczne. Oskarżam pana o łamanie wszelkich zasad przez media publiczne, w tym telewizję publiczną. Oskarżam pana za podważanie sensu bycia Polski Unii Europejskiej. Oskarżam pana, za to, że godzi się pan na pogardę i walczy pan z godnością. Chciałem panu powiedzieć, że jest pan najgorszym prezydentem w historii Polski demokratycznej po transformacji - ocenił Czarzasty.
Lider Lewicy podkreślił, że nie jest jedyna osobą, która tak uważa. Niech pan przyjmie zaproszenie Roberta Biedronia na debatę. Niech pan nie będzie tchórzem. Ale nie przyjmie pan tego, nie przyjmie pan zaproszenia od nikogo, bo jest pan tchórzem - stwierdził Czarzasty.
Czarzasty mówił też o tym, że prezydent Duda zamiast udziału w debacie przedwyborczej, zaprosi do siebie ministrów: MSWiA - Mariusza Kamińskiego i MS - Zbigniewa Ziobrę i zapyta ich: Macie jeszcze jakiegoś agenta Tomka? Macie kogoś, kto sfałszuje jakieś dane, jakieś badanie? Macie kogoś, kto oszuka, kto zrobi jakiś fałsz, jakieś świństwo?. To jest pana Polska, nie zgadzam się z taką Polską. Niech pan się zmierzy na argumenty, a nie na argumenty państwowej, prymitywnej, piwowskiej władzy i siły - powiedział Czarzasty.
Czarzasty podkreślił również znaczenie pojęcia "godności". Godność to jest mieszkanie, praca, bezpieczeństwo, lekarz, bezpieczeństwo intymności, prawo do życia zgodnie z własnym sumieniem, to jest możliwość zdobycia wykształcenia, to egalitaryzm. (...) Godność panie prezydencie, to nie jest kupowanie ludzi za prezenty - mówił Czarzasty.
Przeciwieństwem pogardy jest godność. Przeciwieństwem Dudy jest Robert Biedroń - zakończył Czarzasty.