Nowe dramatyczne dane z polskich dróg. W miniony długi weekend doszło do 458 wypadków. Zginęło 49 osób, a 598 zostało rannych. Policjanci złapali aż 2295 pijanych kierowców.
Do największej liczby wypadków, bo aż 126 doszło w środę. Tego dnia było też najwięcej rannych, bo 156. Najwiecej ofiar śmiertelnych odnotowano w czwartek i piątek - odpowiednio 16 i 15. Wczoraj zaś policjanci zatrzymali najwięcej pijanych za kółkiem - 572.
Kierowcy podczas weekendu mogli spodziewać się wzmożonych kontroli policji oraz Inspekcji Transportu Drogowego. Było więcej patroli drogówki, szczególnie na wylotówkach, trasach szybkiego ruchu, w miejscach newralgicznych i tam, gdzie funkcjonariusze spodziewają się łamania przepisów. Policjanci kontrolowali m.in. prędkość i stan techniczny pojazdów. Zwracali uwagę na trzeźwość oraz to, czy wszyscy w pojeździe mają zapięte pasy, a dzieci są przewożone w fotelikach.
Funkcjonariusze podkreślają, że nie ma pobłażania dla tych, którzy usiedli pijani za kierownicą. Zgodnie z obowiązującymi przepisami, za jazdę po spożyciu alkoholu - gdy jego zawartość we krwi kierowcy wynosi od 0,2 do 0,5 promila - grozi zakaz prowadzenia pojazdów do 3 lat, do 30 dni aresztu i do 5 tys. zł grzywny. Jeśli stężenie alkoholu przekracza 0,5 promila, kierowcy grozi do 2 lat więzienia i utrata prawa jazdy na 10 lat.
W Polsce to przekraczanie prędkości jest najczęstszą przyczyną wypadków śmiertelnych. Szanse przeżycia pieszego spadają wraz ze wzrostem prędkości samochodu - przy prędkości 30 km/h dziewięciu na dziesięciu pieszych przeżywa, podczas gdy przy prędkości 50 km/h aż siedem osób z dziesięciu ginie.
Ze statystyk policyjnych wynika, że bezpieczeństwo na polskich drogach poprawia się. Mimo to w całym 2012 roku zginęło 3,6 tys. osób, w tym ponad 1 tys. pieszych.