"Minister edukacji i nauki działa na podstawie obowiązujących przepisów prawa. Wszelkie działania niezgodne z prawem oświatowym i prawem powszechnie obowiązującym w Polsce będą musiały spotkać się ze sprzeciwem" – zapowiedział Przemysław Czarnek, który po rekonstrukcji rządu ma stanąć na czele resortu edukacji i nauki. “Minister edukacji i nauki nie jest od atakowania i wykluczania kogokolwiek w sposób generalny. Wręcz przeciwnie. Niemniej jednak, stojąc na gruncie przepisów prawa, ma obowiązek sprzeciwu wobec postaw, które z polskim prawem nie mają nic wspólnego. M.in. takie postawy znajdujemy u niektórych przedstawicieli ideologii LGBT. Trzeba odróżnić ideologię LGBT od ludzi LGBT, ludzi o odmiennej orientacji seksualnej" – podkreślił.
Przemysław Czarnek zapytany przez PAP o zadania, jakie będzie przed sobą stawiał jako minister edukacji i nauki odpowiedział, że będzie o nich mówił dopiero po nominacji.
Trzeba poczekać na ostateczne powołanie w skład Rady Ministrów przez pana prezydenta - oświadczył. Zapowiedział jednak, że będzie chciał zadbać o wzmocnienie etosu nauczyciela.
Polska ma wielkie bogactwo wspaniałych nauczycieli, których trzeba wzmacniać - ocenił Czarnek. Trzeba wzmocnić w polskim społeczeństwie przekonanie, że nauczyciele są niezwykle ważni w procesie wychowania młodych pokoleń, mają kluczowe znaczenie, jeśli chodzi o przyszłość dzieci i młodzieży - zaznaczył. Jeśli chodzi o naukę, we wszystkich naszych uniwersytetach, wszystkich bez wyjątku i bez dzielenia na centralne i niecentralne, od Rzeszowa po Szczecin i od Białegostoku po Wrocław, drzemie, ogromny potencjał, który będziemy powoli uwalniać - dodał.
Czarnek zauważył, że w preambule do prawa oświatowego jest jednoznaczne sformułowanie, które wskazuje na konieczność respektowania wartości chrześcijańskich, które leżą u podstaw naszego społeczeństwa. Dodał, że w przestrzeni publicznej jego słowa są manipulowane i zawsze mówił o osobach LGBT i ideologii LGBT.
W ideologii LGBT mamy założenia rewolucji społecznej, genderowskiej i rewolucji obyczajowej, zmierzającej do oderwania sfery seksualnej człowieka od moralności i przekazywania coraz to młodszym pokoleniom, że jest to coś dobrego. To nie ma nic wspólnego z polskimi przepisami prawa i prawem oświatowym - ocenił Czarnek. Tego typu postawy będą musiały spotkać się ze sprzeciwem w granicach przepisów prawa. Na tym polega praworządność - podkreślił.
Czarnek zaapelował do wszystkich o wyciszenie emocji. Zadeklarował, że po nominacji na ministra będzie otwarty na dyskusję ze wszystkimi, którzy będą chcieli merytorycznej rozmowy.
Polityk PiS odniósł się też do kwestii pracy placówek oświatowych i szkół wyższych w warunkach epidemii. Jego zdaniem dotychczasowe procedury w dużej mierze sprawdziły się i są bardzo dobrym fundamentem do tego, by nauka w miarę możliwości odbywała się normalnie, ale z zachowaniem bezpieczeństwa uczniów, nauczycieli i rodziców. Co nie znaczy, że te procedury nie będą na bieżąco korygowane i uzupełniane - zastrzegł.
Ja nie jestem w żaden sposób skonfliktowany ani ze środowiskiem nauczycielskim, ani ze środowiskiem akademickim - zapewnił Przemysław Czarnek w wieczornej rozmowie z TVP Info. Ja się wywodzę ze środowiska akademickiego, jestem w środowisku akademickim i nie mam żadnego konfliktu z żadnym z tych środowisk, więc trudno żebym musiał jeszcze jakoś na siłę zjednywać się - przekonywał.
Czarnek odniósł się także do zarzutów o popieranie kar cielesnych jako metody wychowawczej. Nie popieram kary cielesnej jako metody wychowawczej. Ja swój artykuł na ten temat napisałem przed kilkoma laty, chyba 8 lat temu, w ramach konferencji naukowej w Stalowej Woli w Katolickim Uniwersytecie Lubelskim, bardzo dobrej konferencji na temat kontratypu karcenia małoletnich. To jest dyskusja naukowa, więc wmawianie mi, że ja mam jakieś silne poparcie dla karcenia cielesnego jest też absolutnie nietrafne - podkreślił. Trzeba po prostu przeczytać ten artykuł i zobaczyć, jakie są w nim argumenty - dodał.
Przemysław Czarnek był w środę również gościem Polsat News. Polityk był pytany m.in. o swoje słowa z 2018 r. na temat Marszu Równości, że "służy on promocji dewiacji, zboczeń i wynaturzeń", a także o swoją wypowiedź z tegorocznej kampanii prezydenckiej, gdy w TVP Info powiedział: "Brońmy nas przed ideologią LGBT i skończmy słuchać tych idiotyzmów o jakichś prawach człowieka czy jakiejś równości. Ci ludzie nie są równi ludziom normalnym i skończmy wreszcie z tą dyskusją".
Czarnek zaprzeczył temu, że dwa lata temu określił tak Marsz Równości. Użyłem określenia, że jestem przeciwnikiem promocji zboczeń, dewiacji i wynaturzeń - wyjaśnił. Każdy przyzwoity człowiek jest przeciwnikiem promocji zboczeń, dewiacji i wynaturzeń - dodał.
Byłby to skandal, gdyby człowiek aspirujący do funkcji ministra edukacji i nauki zmienił zdanie i nagle był za promocją zboczeń, dewiacji i wynaturzeń - ocenił.
Tłumacząc się ze swojej drugiej głośnej wypowiedzi Czarnek powiedział, że "odnosił się do zdjęcia, które zrobił wraz z kolegami, będąc w delegacji w Los Angeles". Na tym zdjęciu są osoby roznegliżowane całkowicie, w biały dzień, w środku miasta, popijające szampana ze swoim przyrodzeniem na wierzchu. To jest jawna demoralizacja. Uważam, że to nie jest zachowanie normalne i ludzie, którzy w ten sposób zachowują się na ulicach, nie mogą cieszyć się mianem ludzi normalnych - tłumaczył. Zaznaczył, że nie żałuje swoich słów, bo jego słowa są zawsze precyzyjne.
Czarnek został również zapytany, czy tak jak były minister nauki Jarosław Gowin "położyłby się Rejtanem, żeby bronić prawa wyższych uczelni do głoszenia studiów gender". Bardzo szanuję pana premiera Jarosława Gowina, w wielu sprawach się z nim zgadzam, ale akurat w tej jesteśmy zupełnie innego zdania - przyznał. Nie ma miejsca na tego typu rzeczy, które byłyby na siłę ideologizowaniem polskiej młodzieży, polskiego społeczeństwa - oświadczył. Oczywiście studia, nauka, zgłębianie wiedzy na temat również tej ideologii, to jest rzecz, która w ośrodkach akademickich może się toczyć, ale nie może to być na siłę ideologizowanie polskiej młodzieży, bo to akurat jest sprzeczne również z polskim porządkiem prawnym - wskazał Czarnek.
Przemysław Czarnek urodził się 11 czerwca 1977 roku w Kole. W latach 2015-2019 był wojewodą lubelskim.
W wyborach parlamentarnych w 2019 r. Czarnek zdobył 87343 głosów i uzyskał mandat poselski. To jego pierwsza kadencja w parlamencie.
Przemysław Czarnek jest doktorem habilitowanym nauk prawnych. Jak informowała uczelnia, od 1 października będzie zatrudniony na stanowisku profesora Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego. "Decyzję w tej sprawie, podobnie jak w przypadku innych awansowanych pracowników, wydał poprzedni rektor ks. prof. Antoni Dębiński" - podał uniwersytet. Jak podkreślono, Czarnek spełnił wszystkie niezbędne do awansu zawodowego kryteria.
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla video
Przemysław Czarnek jest członkiem trzech sejmowych Komisji: Gospodarki i Rozwoju, Sprawiedliwości i Praw Człowieka oraz Spraw Zagranicznych.
W oświadczeniu majątkowym złożonym w 2020 r. można przeczytać, że Przemysław Czarnek posiada prawie 20 tys. złotych oszczędności, dom o powierzchni 220 metrów kwadratowych i działkę budowlaną o powierzchni 1500 metrów kwadratowych (współwłasność małżeńska). Całe oświadczenie można znaleźć tutaj.