Śmierć pędzi drogą do Poświętnego – mówią mieszkańcy gminy pod Tomaszowem Mazowieckim. Tam w ciągu zaledwie 5 lat zginęło 20 osób. Dziś na trasie nr 5 pod Kościanem w Wielkopolsce tir wjechał w dom; zginęły dwie osoby. Także rok wcześniej ciężarówka zatrzymała się na ścianie budynku.
Do podobnego wypadku, jak dziś w wielkopolskim Poninie, doszło w grudniu zeszłego roku na Warmii. W miejscowości Ameryka pod Olsztynkiem nocą na prostej drodze kilkunastotonowy tir wtoczył się do domu stojącego kilka metrów od pobocza. Mieszkańcy budynku pospadali z łóżek. Kilka osób zostało rannych. W miejscu, gdzie doszło do tego wypadku, budynku już nie ma. Posłuchaj relacji reportera RMF FM Daniela Wołodźki:
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio
Kolejny przykład - dom stojący tuż przy ruchliwej drodze numer 913, w pobliżu lotniska w Pyrzowicach. W budynek samochody wjeżdżały już wielokrotnie. Tego nie sposób zliczyć. W jednym dniu – było tak jak teraz po deszczu – wpadło pięć samochodów – mówią jego mieszkańcy. Posłuchaj relacji reportera RMF FM Tomasza Maszczyka:
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio
W całym kraju takich czarnych punktów jest niestety bardzo dużo. Chociażby wspomniany 17-kilometrowy odcinek drogi numer 48 w kierunku Poświętnego. Ta droga krajową jest tylko z nazwy – mówią mieszkańcy – w rzeczywistości wygląda jak wiejski gościniec.
To pułapka na tiry. Rozpędzone ciężarówki wielokrotnie zatrzymują się na ogrodzeniu. Tylko w tym roku naprawiałam je trzy razy. Dzieci to w ogóle nie bawią się w ogrodzie - mówi właścicielka posesji, w którą wielokrotnie wpadały samochody.
Przejeżdżające tiry szczególnie niebezpieczne są także na krajowej jedynce, tuż przed Tczewem. Tam przy jednym z ostrych zakrętów stoją trzy budynki – mieszkańcom każdego z nich zdarzyło się, że w dom wjechał tir.
A ciężarówek na tym odcinku nie brakuje – jak obliczył reporter RMF FM, w ciągu 15 minut przejechało tędy 10 tirów. Wystarczy, by jeden z kierowców zmęczony zasnął za kierownicą – to może doprowadzić do tragedii. Mieszkańcy boją się, ale starają się chronić przed niebezpieczeństwem – przy ścianach najbliższych ulicy nie ustawiają łóżek ani stołów.