Komu zabrać komu dodać - czyli sejmowa debata budżetowa. Dziś najwięcej emocji wywołały znalezione przez komisję finansów oszczędności w wysokości ponad 700 mln zł. 200 mln ma pochodzić z podatków akcyzy i VAT-u, reszta to efekt cięć w administracji.
Można sobie wyobrazić, że gdybyśmy ten budżet odesłali do jeszcze 2 – 3 komisji, może w ogóle by znikły problemy deficytu budżetowego w Polsce - tak, w nieco żartobliwy sposób, komentował odnalezienie 700 mln zł Rafał Zagórny z PO.
Ale posłowie koalicji nie żartowali – natychmiast obrócili odnalezione pieniądze w swój wielki sukces. Komisja podjęła ten wielki trud oszczędności, cięć wszędzie tam, gdzie było to możliwe - mówił z trybuny Jerzy Jaskiernia.
To co dla SLD już jest sukcesem, dla opozycji to wciąż mało: bo dlaczego oszczędności nie szukać chociażby w Kancelarii Prezydenta, której budżet na remonty pałacu w przyszłym roku wzrośnie o kolejnych kilka milionów? Niech pan odstąpi od tych paru złotych, na przykład na metro warszawskie - apelował do Kwaśniewskiego Kazimierz Marcinkiewicz.
Ale z ław SLD odpowiedziano mu okrzykami: niech Kaczyński cofnie premie dla swoich ludzi.
By nie było wątpliwości – mimo cięć i cudownego odnalezienia 700 mln zł wydatki na administrację państwową wzrosną w przyszłym roku aż o 16 proc.
15:10