Nie udała się misja Radosława Sikorskiego w Stanach Zjednoczonych – USA nie przekażą dodatkowej pomocy dla polskiej armii. Poza tym w żółwim tempie toczą się rozmowy w sprawie tarczy antyrakietowej i bazy amerykańskiej w Polsce. Napięć wiele jest także w samym resorcie obrony. Szef MON ma coraz więcej kłopotów.
W tym roku amerykańska pomoc dla polskiego wojska to zaledwie 30 mln dolarów. Poza tym USA nie zaprosiły nas do rozmów w sprawie Libanu. A miało być zupełnie inaczej: „przedłużamy misję w Iraku i z Amerykanami rozmawiamy jak partnerzy”.
Kłótnie i spory trwają również w samym resorcie: chodzi o reformę armii, o liczebność wojska, sposób dowodzenia. - Patrząc z boku na to, co się dzieje wokół MON-u, można mieć dosyć mieszane uczucia i miejmy nadzieję, że to się w końcu uspokoi - mówi analityk Grzegorz Hołdanowicz.
W całym tym zamieszaniu słabnie pozycja ministra Radosława Sikorskiego. - Ja to odczytuję jako brak pełnego zaufania do ministra Sikorskiego - przyznaje były wiceminister obrony, Janusz Zemke. Nawet opozycja mówi o szefie MON, że działa rozważnie i ostrożnie – ale to jednak nie ma nic wspólnego z zapowiadanymi sukcesami.
Przypomnijmy także, że niedawno wiceministrem obrony – wbrew ministrowi Sikorskiemu – został Antoni Macierewicz. Z resortu odszedł generał Stanisław Koziej, zastąpi go kolejny człowiek z Waszyngtonu, zastępca ambasadora w USA, Bogusław Winid.