Trybunał Konstytucyjny wypowiedział się w sprawie sposobu waloryzacji emerytur dla osób, które przechodziły na to świadczenie w czerwcu w latach 2009-2019. Sposób waloryzacji uznano za niekonstytucyjny. Rozprawa przed TK odbyła się w składzie pięciu sędziów. Przewodniczył im Stanisław Piotrowicz.
Sprawozdawcą był sędzia Piotr Pszczółkowski. W składzie TK znaleźli się też: Justyn Piskorski, Bartłomiej Sochański i Wojciech Sych.
Do TK w tym roku trafiła m.in. opinia resortu rodziny i polityki społecznej odnosząca się do skutków finansowych dla budżetu państwa w przypadku ewentualnego uznania niekonstytucyjności odpowiednich przepisów ustawy o emeryturach i rentach z FUS.
"Prognozowane zwiększenie wydatków na emerytury z FUS w wyniku ewentualnych zmian wynikających z orzeczenia TK wyniosłoby w latach 2024-2033 w kwotach nominalnych łącznie 2 mld 802 mln zł (...). Należy dodać, że FUS jest funduszem deficytowym, wymagającym corocznej dotacji z budżetu państwa, a tym samym każde dodatkowe zwiększenie wydatków z FUS powoduje tożsame zwiększenie dotacji z budżetu państwa" - napisał w tej opinii wiceminister rodziny i polityki społecznej Stanisław Szwed.
Wniosek w tej sprawie złożył do TK w maju ubiegłego roku Sąd Okręgowy w Elblągu. Termin rozprawy trafił na wokandę Trybunału w październiku, po wyborach parlamentarnych i pierwotnie był wyznaczony na 9 listopada.
Pytanie elbląskiego sądu stanowi kolejną odsłonę sporu o tzw. emerytury czerwcowe osób urodzonych po 31 grudnia 1948 r., uprawnionych do emerytur z nowego systemu emerytalnego.
Jak wskazywano złożenie wniosku o emeryturę w czerwcu skutkowało niższym wymiarem emerytury w porównaniu do takich wniosków złożonych w pozostałych jedenastu miesiącach roku. W przypadku ustalania wysokości emerytury w czerwcu danego roku, kwota składek poddana ostatniej waloryzacji rocznej nie podlegała dodatkowym waloryzacjom kwartalnym, gdyż została już zwaloryzowana rocznie za poprzedni rok od 1 czerwca roku, w którym zgłoszono wniosek o emeryturę.
W rezultacie emeryci, którzy przechodzili na emeryturę w czerwcu mogli mieć świadczenie nawet o kilkaset złotych niższe niż pozostali.
Problem miała naprawić nowelizacja ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych uchwalona w 2021 r. Zgodnie z nią w przypadku ustalania wysokości emerytury w czerwcu danego roku waloryzacji składek dokonuje się w taki sam sposób, jak przy ustalaniu wysokości emerytury w maju danego roku, jeżeli jest to korzystniejsze dla ubezpieczonego. Zmiana ta dotyczyła jednak tylko losu przyszłych emerytów. Kwestię emerytów czerwcowych z 2020 r. rozwiązano ustawą epizodyczną. Możliwość przeliczenia emerytur czerwcowych według nowych zasad nie objęła natomiast osób, które nabyły prawo do świadczenia w czerwcu od 2009 r. do 2019 r.
W konsekwencji elbląski sąd - na kanwie odwołania jednej z emerytek, która przeszła na emeryturę w czerwcu 2010 r. - zwrócił się do TK z pytaniem, czy sporne przepisy nowelizacji ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych z 2021 r. są zgodne z konstytucją. Zdaniem sądu pytającego "niezrozumiałe jest wprowadzenie ustawowych regulacji jedynie na przyszłość". "Problem ten powinien bowiem zostać uregulowany z uwzględnieniem również emerytur, których wysokość została ustalona w czerwcu w latach 2009-2019" - twierdzi sąd w Elblągu.
Według sądu nieprzyznanie prawa do wyrównania emerytur czerwcowych z lat 2009-2019 osobom będącym w sytuacji w istocie tożsamej do sytuacji emerytów czerwcowych z lat kolejnych narusza konstytucyjną zasadę sprawiedliwości społecznej. "Rozróżnienie uprawnień przysługujących ubezpieczonym będących w porównywalnej sytuacji skutkuje niczym nieuzasadnionym uprzywilejowaniem, co w demokratycznym państwie prawa nie powinno mieć miejsca" - wskazał sąd.
Stanowisko w tej sprawie skierował do TK m.in. Rzecznik Praw Obywatelskich Marcin Wiącek. Wniósł w nim o uznanie zaskarżonego przepisu za niekonstytucyjny. Zdaniem RPO utrzymany w nowelizacji częściowo mechanizm przeliczania emerytur prowadzi do niesprawiedliwego potraktowania tych emerytów i narusza konstytucyjną zasadę sprawiedliwości społecznej.
Z kolei w stanowisku Prokuratora Generalnego ze stycznia br. zastępca PG prok. Robert Hernand wniósł o umorzenie sprawy wskazując na braki formalne i niepełne uzasadnienie wniosku sądu z Elbląga. W sprawie do tej pory stanowiska nie zajął Sejm.