Nawet 1000 nowych etatów będzie musiał znaleźć resort obrony dla niezweryfikowanych żołnierzy Wojskowych Służb Informacyjnych. Zbigniew Wassermann ujawnił na antenie RMF FM, że ponad 50 proc. żołnierzy WSI nie przejdzie weryfikacji. Ich miejsce zajmą nowi funkcjonariusze.
Dla niezweryfikowanych armia musi znaleźć nowe stanowiska; nie można ich bowiem ot tak wyrzucić. Po pierwsze, to zawodowi żołnierze i trudno się ich pozbyć bez powodu. Poza tym – jak zaznacza Zbigniew Wassermann - będzie lepiej, jeśli ich wiedza zdobyta w WSI pozostanie pod kontrolą.
Ale nie będzie to takie proste - ustawa pragmatyczna każe żołnierzowi zaproponować stanowisko równorzędne lub wyższe. Jak ten problem zamierza rozwiązać MON? Resort na razie milczy. Posłuchaj relacji Przemysława Marca:
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio
Wiadomo już jednak, że niezweryfikowani nie mogą trafić do żandarmerii, prokuratury wojskowej, rozpoznania. A to oznacza, że szansa, by znaleźć dla nich nowe miejsce, jest niewielka – przyznaje w rozmowie z reporterem RMF FM Janusz Zemke, były wiceminister obrony. To są ludzie o określonych kwalifikacjach, przecież nie mają dowódczego przygotowania z zasady, więc wykorzystanie ich w jednostkach bojowych wojska są małe.
Byli wojskowi znajdą się więc prawdopodobnie w dyspozycji szefa MON-u, będą otrzymywać normalne pensje (tak stało się z byłym szefem WSI gen. Dukaczewskim), a po dwóch latach będą musieli odejść do rezerwy. Będzie to wymuszona bezczynność i czekanie na zmianę rządów w Polsce - dodaje Zemke. Będzie duża grupa osób zainteresowana tym, by układ rządzących zmienił się w Polsce.
Taką sytuację już mieliśmy, gdy SLD Urząd Ochrony Państwa zmieniał w Agencję Bezpieczeństwa Narodowego. Po latach wyrzuconych trzeba było przyjąć z powrotem.