Centralny Port Komunikacyjny ma zacząć działać na terenie mazowieckich gmin Teresin, Wiskitki i Baranów za 9 lat - tak zakłada pomysł rządu. Z powodu budowy kilka tysięcy osób będzie musiało wyprowadzić się ze swoich domów. Negocjacje w tej sprawie ma prowadzić z rządem rada społeczna złożona z przedstawicieli mieszkańców.
W czerwcu w gminie Baranów przeprowadzono referendum, w którym mieszkańcy jednoznacznie opowiedzieli się przeciwko budowie lotniska - na "nie" było 84 proc. biorących udział w głodowaniu. Nie podobają im się też proponowane przez rząd warunki, na których mają oddać swoje ziemie. Ponad 94 proc. mieszkańców uznało, że przepisy specustawy są dla nich niekorzystne.
Teraz pojawił się pomysł, by wójtowie i sołtysi gmin, w których ma powstać Centralny Port Komunikacyjny wskazali osoby, które będą reprezentować mieszkańców w rozmowach z rządem. Ma powstać rada społeczna złożona z mieszkańców. Cel jest jeden - chodzi o to, aby każda z grup interesów - ludzi, którzy mieszkają na terenie inwestycji, miała swojego przedstawiciela, który będzie wypowiadał się w ich imieniu - zapowiada rządowy pełnomocnik do spraw budowy nowego lotniska Mikołaj Wild.
Mieszkańcy Baranowa, których prawdopodobnie czeka wyprowadzka, chcą, by ich głos był usłyszany. Mam hektar ziemi. Pytam się, czy ja będę w stanie gdziekolwiek zamieszkać w warunkach lepszych albo chociaż podobnych do tych, jakie mam teraz - mówi w rozmowie z dziennikarzem RMF FM Michałem Dobrołowiczem jedna z mieszkanek.
Zanim zacznie działać rada społeczna, rząd chce powołać spółkę celową zarządzającą budową lotniska. Spółka ma powstać do końca wakacji.
Zgodnie z przyjętą przez rząd na początku listopada uchwałą - Centralny Port Komunikacyjny ma powstać do końca 2027 roku. Zajmie ok. 3 tys. ha gruntów. Nowe lotnisko ma być jednym z największych przesiadkowych portów lotniczych w Europie. Po pierwszym etapie budowy ma obsługiwać do 45 mln pasażerów rocznie. Docelowo lotnisko będzie mogło być rozbudowane do ok. 100 mln.
(ak)