W ciężkim stanie, w śpiączce leży w krakowskim szpitalu 23-latka u której zdiagnozowano świńską grypę. Pacjentka trafiła pod opiekę lekarzy w sylwestra.
U Kobiety, która kilka dni wcześniej urodziła zdrowe dziecko, stwierdzono ostrą niewydolność dróg oddechowych. Pacjentka, która walczy o życie, jest leczona z wykorzystaniem krążenia pozaustrojowego. Podłączenie do respiratora okazało się niewystarczające, jej krew nie dostawała dostatecznej ilości tlenu, dlatego zdecydowano się na wdrożenie krążenia pozaustrojowego. Specjalne urządzenie (ECMO - PAP) pobiera krew chorej, przepuszcza przez oxygenator, w którym krew jest natleniana i z powrotem jest ona oddawana pacjentce - wyjaśnił dr Rafał Niżankowski.
Według lekarzy zagrożenie życia kobiety wciąż jest bardzo wysokie. Pacjentka jest utrzymywana w śpiączce farmakologicznej. ECMO to bardzo inwazyjna technika leczenia, więc zagrożenie życia jest bardzo duże. To co można było zrobić, zrobiliśmy, teraz pozostaje czekać - powiedział kierownik oddziału Intensywnej Opieki Medycznej w II Katedrze Chorób Wewnętrznych CM UJ dr Wiesław Królikowski. Lekarz dodał, że bazując na doświadczeniach lekarzy z Australii, którzy podczas pandemii tzw. świńskiej grypy stosowali metodę krążenia pozaustrojowego w leczeniu, średni czas utrzymywania chorych na ECMO wynosił 2 tygodnie.
To, że chorobę wywołał u kobiety wirus A/H1N1, potwierdziły badania przeprowadzone w dwóch niezależnych laboratoriach.