Praca pali się im w rękach, zdyscyplinowani, nie piją - tacy są, w opinii Polaków, robotnicy budowlani z Chin, którzy od trzech miesięcy wznoszą budynek centrum konferencyjno-hotelowego w Krakowie. To pierwsza inwestycja w Polsce realizowana przez chińskich budowlańców. Pierwsza, ale prawdopodobnie nie ostatnia - prognozuje "Dziennik Polski".
Nasza budowa to dla Chińczyków poligon doświadczalny - mówi Stanisław Gawroński, prezes firmy, która zainwestowała w budowę. Chińczyków jest dokładnie 56: menadżerów, inżynierów, robotników; w tym dwie kobiety - pracują w biurze.
Wszyscy przyjechaliśmy z Chin. Nie ma tu ludzi, którzy mieszkają na stałe w Polsce - tłumaczy Yi Liu, menedżer projektu z firmy China Overseas Engineering Group Co. Ltd. z Pekinu, która od czerwca ubiegłego roku ma przedstawicielstwo w Warszawie. To spółka-córka China Railway Engineering Group Co. Ltd., notowanej na giełdach w Hongkongu i Szanghaju, a mającej za sobą realizację kilku tysięcy projektów infrastrukturalnych, przede wszystkim w Azji i Afryce. Współuczestniczyła też w budowie obiektów na Igrzyska Olimpijskie w Pekinie, m.in. słynnego stadionu - Ptasiego Gniazda. Zatrudnia łącznie 280 tys. pracowników - informuje gazeta.
Tak zdyscyplinowanych, punktualnych i pilnujących pracy robotników nie miałem nigdy wcześniej - przyznaje kierownik budowy Mariusz Saletra, jedyny Polak w ekipie. Chińczycy też wyglądają na zadowolonych. Ile zarabiają, to tajemnica. Gdy spytać ich, co sądzą o Polsce, jeśli tylko znają język angielski, odpowiadają: Pogoda jest piękna. Narzekają natomiast - ustami menadżerów - że zbyt krótko się u nas pracuje.