Prokuratura w Chełmie (woj. lubelskie) sprawdza, czy strajkujący lekarze narazili na niebezpieczeństwo zdrowie trzytygodniowego dziecka, które nie zostało przyjęte w poradni ortopedycznej miejscowego szpitala.
Skargę na lekarzy i doniesienie o możliwości popełnienia przestępstwa złożył dziadek dziecka - poinformował w piątek zastępca szefa Prokuratury Okręgowej w Lublinie Andrzej Lepieszko. Mężczyzna zarzuca lekarzom w Chełmie, że ich strajk jest nielegalny, bo porzucili swoje miejsca pracy i nie pomagają pacjentom. Twierdzi, że narazili na niebezpieczeństwo zdrowie jego wnuczki przez odmowę konsultacji ortopedycznej - powiedział Lepieszko.
Lekarze ze szpitala w Chełmie strajkują od początku miesiąca. W środę mieszkaniec Rejowca Ryszard Z. nie mógł dostać się do poradni ortopedycznej, dokąd przyszedł ze swoją trzytygodniową wnuczką. Mężczyzna powiedział „Kurierowi Lubelskiemu”, że w końcu znalazł ortopedę w szpitalu, zrobił awanturę i dopiero w ten sposób wymusił zbadanie wnuczki.
Potem Ryszard Z. złożył doniesienie w prokuraturze, a ta rozpoczęła czynności sprawdzające.