Oświadczenia majątkowe Radosława Sikorskiego pod lupą agentów Centralnego Biura Antykorupcyjnego. Służby podjęły decyzję o kontroli dokumentów publikowanych przez obecnego europosła po doniesieniach holenderskich mediów, które twierdzą, że polski polityk otrzymuje rocznie 100 tysięcy dolarów za doradzanie Zjednoczonym Emiratom Arabskim.

REKLAMA

Formalnie wszczęto kontrolę dziś, a ma trwać ono trzy miesiące - co najmniej do 10. maja. Jak zaznacza CBA, te działania mogą być przedłużone o kolejne 6 miesięcy.

Kontrola obejmuje jedynie sprawdzanie dokumentów majątkowych. Chodzi przede wszystkim o opublikowane przez Sikorskiego oświadczenia majątkowe (w latach 2019-2022), a także na przykład dokumentację bankową.

Eurodeputowany opublikował w mediach społecznościowych wpis, w którym poinformował, że przed jego domem czekało na niego pięciu agentów CBA i wręczyli mu decyzję o wszczęciu kontroli.

Jak tłumaczy rzecznik ministra koordynatora Stanisław Żaryn, przepisy przewidują, że kontrola oświadczeń może się rozpocząć tylko w przypadku osobistego dostarczenia decyzji kontrolowanemu.

Radosław Sikorski: Deklaruję współpracę z CBA

Radosław Sikorski we wpisie na Twitterze stwierdził, że nie kwestionuje prawa CBA do kontroli i "deklaruje współpracę, ale to nie jest optymalne użycie kadr".

Podjedam pod bram po powrocie z Brukseli a tu pi osb wrcza mi pismo. Nie kwestionuj prawa do kontroli i deklaruj wspprac ale to nie jest optymalne uycie kadr. Mona byo przysa poczt. Chyba, e chodzi o zastraszenie lub pokazwk w #TVPiS. pic.twitter.com/iZPC88TuZO

sikorskiradekFebruary 10, 2023

Można było przysłać pocztą. Chyba że chodzi o zastraszenie lub pokazówkę w #TVPiS" - napisał.

Dołączył zdjęcie pisma CBA upoważniającego funkcjonariuszy do prowadzenia kontroli.

Holenderska gazeta: Sikorski otrzymuje od ZEA 100 tys. dolarów rocznie

W czwartek polskie media opisywały doniesienia holenderskiej gazety "NRC", która napisała, że europoseł PO Radosław Sikorski otrzymuje od Zjednoczonych Emiratów Arabskich 100 tys. dolarów rocznie za doradztwo przy konferencji Sir Bani Yas.

Konferencja została utworzona przez Emiraty nieco ponad 10 lat temu jako sposób na prowadzenie międzynarodowej dyplomacji za pomocą miękkiej siły - czytamy. Rozmówcy liberalnej holenderskiej gazety twierdzą, że zachowanie Radosława Sikorskiego "podczas głosowań w połączeniu z płatnościami budzi podejrzenia".

Sikorski: Na moje głosowania w PE nie wpływa działalność zewnętrzna

Do publikacji odniósł się wczoraj sam Sikorski, publikując list, który - jak poinformował - skierował do redaktora naczelnego "NRC". Europoseł i były szef MSZ oraz MON podkreślił w piśmie, że "jest zaskoczony tonem i treścią artykułu prasowego na temat jego roli jako członka prestiżowej konferencji Sir Bani Yas Forum". Jak zaznaczył, jego działalność pozaparlamentarna jest wymieniona w oświadczeniu majątkowym złożonym w PE.

Radosław Sikorski wskazał, że został poproszony o dołączenie do Rady Doradczej Forum w 2017 roku - a więc na dwa lata przed wyborem do PE. Dlatego uważam za niesprawiedliwe i niewłaściwe łączenie tej prestiżowej roli z moją działalnością posła do PE. Oświadczam niniejszym, że na moje głosowania w PE w żaden sposób nie wpływa działalność zewnętrzna - podkreślił Sikorski.

Spotkanie w bibliotece

Jak podaje PAP, sporo emocji wywołał wieczór autorski w Warszawie z Radosławem Sikorskim. Europoseł Platformy Obywatelskiej promował swoją książkę pt.: "Polska. Stan państwa" w Miejscu Aktywności Lokalnej "Spotykalnia" - Biblioteka Sąsiedzka, która jest placówką Biblioteki Publicznej w Dzielnicy Bemowo m. st. Warszawy.

Na spotkanie nie zostali wpuszczeni dziennikarze telewizji publicznej oraz młodzieżowi działacze Solidarnej Polski. Witryny pomieszczenia zostały szczelnie zasłonięte.

Podczas spotkania Radosław Sikorski został zapytany o honoraria ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich. Czy "pecunia non olet" (pieniądze nie śmierdzą - PAP) - dopytywał uczestnik promocji. Sikorski odpowiedział, że na przykład "podczas ostatniej konferencji bliskowschodniej" prowadził panel na temat Afganistanu po przejęciu władzy przez Talibów.

Ona (konferencja - PAP) spotyka się cztery razy w roku. Trzeba pojechać, ileś godzin podyskutować, wrócić, czasami zdalnie oczywiście. To jest realna praca. Trzeba się do tego przygotować, trzeba mieć te pomysły, a potem ewentualne brać udział w tej konferencji (...). I wie pan, za tego typu prace są honoraria. I one są dozwolone w Parlamencie Europejskim - powiedział Sikorski.