Andrzej Modrzejewski jest niewinny – uznał Sąd Rejonowy w Warszawie, oczyszczając byłego szefa PKN Orlen z zarzutu ujawnienia Grzegorzowi Wieczerzakowi poufnej informacji giełdowej. To właśnie zatrzymanie Modrzejewskiego rozpoczęło tzw. Orlengate.
Wyrok jest nieprawomocny. Prokurator chciał dla Modrzejewskiego 100 tys. zł kary grzywny. Jego zdaniem, Modrzejewski gdy był prezesem IX Narodowego Funduszu Inwestycyjnego zdradził b. prezesowi PZU Życie Wieczerzakowi cenę akcji spółki Izolacja,
należącej do tego NFI. Miało się to stać zanim ta informacja została upubliczniona. Takie działanie jest niezgodne z prawem - grozi za to do 3 lat więzienia i milion zł grzywny.
To właśnie zatrzymanie Modrzejewskiego, by postawić mu ten zarzut w lutym 2002 r. (gdy był już szefem PKN Orlen), wywołało burzę polityczną, zakończoną powołaniem sejmowej komisji śledczej do wyjaśnienia m.in. tej sprawy. Politycy opozycji uznali, że nieprzypadkowo do zatrzymania szefa jednej z największych polskich firm doszło w przeddzień posiedzenia jej Rady Nadzorczej, która odwołała Modrzejewskiego - tym bardziej, że do zmiany prezesa dążył minister skarbu Wiesław Kaczmarek.